
Jest rok 1930. Pewien Francuz, podróżujący po Polsce, podziwia krajobrazy z okna pociągu i tak pisze: „Budynki stacji kolejowych bardzo schludne i ładnie otoczone kwiatami. Tylko jedna rzecz mnie zastanawia. Prawie wszystkie stacje noszą tę samą, bardzo trudną do wymówienia nazwę >>Cukier krzepi>>”. Ów gość znad Sekwany nie wiedział, że właśnie ruszyła największa kampania reklamowa Związku Cukrowników Polskich i krótkie a dosadne hasło, autorstwa Melchiora Wańkowicza, z dnia na dzień ozdobiło dworce i ulice niemal wszystkich miast w kraju. Zużycie cukru wzrosło wielokrotnie. Wańkowicz zarobił na dwóch słowach krocie a cukrownicy fortuny. Wniosek nasuwa się sam-reklama czyni cuda.
Jeśli tak było i jest to brakuje nam tylko Wańkowicza, żeby stworzyć modę na czytelnictwo, które jest w nie lepszej kondycji niż cukier do momentu ukazania się reklamy, zmieniającej wszystko. Książka z dobra luksusowego w średniowieczu „bo i wieś cała nie była za dużo za jeden wolumin”, z czasem stawała się dobrem użytkowym a współcześnie bywa, że zbędnym. Skąd taki pesymizm? Z badań prowadzonych przez Bibliotekę Narodową. Według tychże w 2019 roku tylko 9% Polaków przeczytało więcej niż siedem książek a 39% zaprzyjaźniło się z jedną w ciągu roku. Co z resztą? Nie chcę siać defetyzmu tym bardziej, że z tych samych badań wynika, iż liczba deklarujących przeczytanie jednej książki w ostatnim roku to efekt pandemii, wzrosła o około 1,5%. To chyba niewielka pociecha. Natomiast z danych Polskiej Izby Książki dowiadujemy się o wysokości budżetu statystycznego Polaka, przeznaczanego na kupno książek. Nie jest on oszołamiający, wynosi około 20 zł. rocznie, nie licząc podręczników. Dla porównania w Wielkiej Brytanii, gdzie czytelnictwo jest bardzo rozwinięte, Anglik przeznacza rocznie na ten cel 300 funtów. Dlaczego nie lubimy czytać? Powodów jest kilka. Podstawowy to brak mody w rodzinach na czytanie a czego Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał. To dużo wyjaśniająca maksyma. Dzieci nie wiedzą, że czytanie jest świetną zabawą a kojarzy im się ono głównie z obowiązkowymi lekturami szkolnymi. Istnieją jednak także powody innej natury. Polacy bardzo dużo pracują. Dużo więcej niż przeciętny Anglik, Włoch czy Francuz. Brakuje więc sił i czasu, by zanurzyć się w lekturze lub zaproponować dziecku spotkanie z książką. Dochodzenie do poziomu zarobkowego Europejczyków ma swoją cenę.
Nic więc dziwnego, że księgarnie zamykają się jedna po drugiej i ich liczba maleje w zastraszającym tempie. Podatek VAT na książki, brak ulg w opłatach czynszowych sprawiają, że księgarnie nie wytrzymują konkurencji z wieloma sklepami, np. second hand. Mamy na szczęście jeszcze w każdej dzielnicy taki skarb, jak dobrze wyposażona księgarnia, ale czy na długo? Zachęcam i namawiam do odwiedzenia najbliższej. Na ogół nie ma w nich tłoku, więc warto w spokoju wziąć do ręki najbliższą książkę i poddać się klimatowi tajemniczego spotkania z historią lub współczesnością, dramatem czy rozrywką, podróżami lub refleksją. Buszowanie po półkach rodzi zainteresowanie no i wychodzimy z księgarni z najpiękniejszym prezentem dla siebie lub kogoś bliskiego a o to przecież chodzi.
Nie mam gotowej recepty, jak promować skutecznie czytelnictwo ale wiem, że maj to książkowy miesiąc. Od kiedy pamiętam, z niecierpliwością czekałam na Targi Książki organizowane przed Pałacem Kultury i Nauki. A do tego były jeszcze imprezy towarzyszące no i autografy znanych i nieznanych autorów, którzy mogli stać się znanymi. Po prostu wielkie łowy na rarytasy i poszukiwanie talentów. Niedawno znalazłam w mojej bibliotece „Miasto w lustrach” Olgi Tokarczuk z dedykacją i autografem, wówczas jeszcze zupełnie nieznaną autorką, z 1990 roku. Przed trzema laty Warszawskie Targi Książki przeniesiono na Stadion Narodowy, gdzie nawet w niepogodę można zażyć uczty intelektualnej.
Mamy mnogość nowych wydań literatury pięknej. Bez trudu możemy stać się właścicielami książek, lub je wypożyczyć. Dlaczego nie lubimy przygody z książką? Dlaczego uważamy, że to mało atrakcyjna rozrywka? Czego brakuje? Co jeszcze możemy zrobić dla naszych szeleszczących przyjaciół a właściwie bardziej dla siebie? Może trzeba do sloganu „cukier krzepi” dodać „książka lepiej” i okleić tym hasłem Polskę od morza do Tatr, jak zrobili to cukrownicy. Wówczas, jeśli nie z potrzeby serca to może z ciekawości, weźmiemy książkę do ręki. Pierwszy krok jest zawsze najtrudniejszy.
Joanna Fabisiak, poseł na Sejm RP
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Witam Szanowni Państwo, Potrzebujecie pomocy finansowej? Jestem Susan Benson. Jestem pożyczkodawcą, a także konsultantem finansowym. Potrzebujesz kredytu biznesowego, pożyczki osobistej, pożyczki hipotecznej lub pożyczki na realizację swojego projektu? Jeśli tak, to polecę Ci kontakt z moją firmą. Świadczymy wszelkiego rodzaju usługi pożyczkowe, w tym pożyczki długoterminowe i krótkoterminowe. Aby uzyskać więcej informacji, napisz do nas e-mailem: ([email protected]) i otrzymaj natychmiastową odpowiedź. Jesteśmy firmą świadczącą kompleksowe usługi finansowe i staramy się pomóc Ci spełnić wszystkie Twoje aspiracje. Specjalizujemy się w dostarczaniu strukturyzowanych rozwiązań finansowych dla osób fizycznych i firm w najbardziej efektywny i najszybszy sposób.