
W tym roku wybory do Parlamentu Europejskiego są wyjątkowo ważne. Jest tak, ponieważ tym razem naprawdę nie można przewidzieć, kto je wygra. Ryszard Czarnecki, eurodeputowany z ramienia partii PiS podaje mocne powody, dla których warto iść na wybory i oddać swój głos. Nie można bowiem biernie czekać, wiecznie milczeć.
Polityczny kształt parlamentu w Brukseli oraz w Strasburgu zależny jest od tych wyborów, jak nigdy przedtem; jak nigdy w 40-letniej historii bezpośrednich wyborów do Europarlamentu. To, jak będzie wyglądała realizacja wizji tzw. Europy Ojczyzn, zależy również w sporej mierze właśnie od naszego głosu. Od głosu Polaków.
Na wybory pójdą zapewne osoby, które mają świadomość i chęć posiadania wpływu na to, jacy reprezentanci będą decydować o kształcie europejskiego, ale i w 75% polskiego prawa.
Budżet UE na lata 2021-2027 będzie ostatnim, w którym Polska więcej pieniędzy otrzyma z kasy w Brukseli, niż da w formie składki członkowskiej. Składki, która systematycznie rośnie. Zatem wpływ wyborców na kształt polskiej delegacji, która będzie walczyć o korzystny dla Rzeczpospolitej unijny budżet to kolejny argument przemawiającym za tym, aby 26 maja przywitać urnę wyborczą.
Czarnecki zdecydowanie broni tradycyjnych wartości, które towarzyszą Polsce i wielu innym krajom od pokoleń. Jego zdaniem istotną kwestią jest właśnie wartość oraz sfera moralna czy obyczajowa…
PE [zwłaszcza] od 2014 roku był używany, jako pałka ideologiczna lewicy i środowisk liberalnych wobec tradycyjnego systemu wartości. PE wywierał presję, aby kraje „opóźnione” w dostrzeganiu „wartości” promocji LGBT zrozumiały swój błąd. Do zupełnie neutralnych ideologicznie rezolucji, np. w sprawie pomocy rozwojowej dla Afryki doczepiano na siłę ideologiczne wtręty o polityce reprodukcyjnej czy o ochronie środowisk homoseksualnych. Polacy będą więc w tę niedzielę mogli zadecydować, czy chcą parlamentu ideologicznego z lewicowo-liberalnym przechyłem, czy też instytucji zdroworozsądkowej, szanującej fundamentalne wartości i szukającej raczej tego, co łączy posłów z różnych krajów i grup politycznych niż tego, co dzieli.
Podstawą, która nie tylko przemawia, ale aż krzyczy za podejściem w niedzielę do urn wyborczych jest sprawa tego, kogo wybierzemy na przedstawicieli Polski do Parlamentu Europejskiego. Ryszard Czarnecki zauważa, że niegłosowanie zwolenników np. Obozu Patriotycznego, czy Obozu Niepodległościowego, w jasny sposób zwiększy szanse oponentów PiS-u. Oni bowiem chcą po prostu "żeby było, jak jak jest".
Chodzi o to, czy wybrani z Polski europosłowie będą bronić polskiej racji stanu, polskich interesów i wyników demokratycznych wyborów w Polsce. Czy raczej będą donosić na własną ojczyznę do zagranicznych mediów i głosować przeciwko własnemu krajowi, np. wspierając propozycję uruchomienia procesu sankcyjnego względem Polski, jak miało to miejsce w listopadzie 2017 roku…
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie