
Komitety lokalne z wyborów na wybory wzmacniają swoją pozycje w stołecznym samorządzie. Obecnie w dzielnicach działa dokładnie 117 radnych nienależących do komitetów partyjnych. Zrzeszeni są w 33 klubach i kołach radnych z powodzeniem działających na rzecz swoich mieszkańców. Praktycznie po ostatnich wyborach jest regułą, że w radzie działają radni reprezentujący komitety lokalne. Praga Południe i Mokotów to ostanie dwie „dziewicze” dzielnice gdzie w radach dzielnic zasiadają tylko i wyłącznie radni z głównych partii politycznych.
Dynamicznie rozwijają się również wpływy na władze wykonawcze w dzielnicach. Obecnie przedstawiciele komitetów lokalnych zasiadają w zarządach 10 dzielnic realizując swoje lokalne postulaty. Obecnie dwie dzielnice maja burmistrzów, którzy nie reprezentują partii politycznych. Są nimi: Krzysztof Bugla na Żoliborzu i Sławomir Antonik z Targówka. W ostatnich wyborach niezależni samorządowcy z Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej przełamali również monopol partii w radzie miasta przełamując próg wyborczy ( około 6,5 %) i wprowadzając jednego radnego Piotra Guziała, który również w wyścigu do fotela prezydenta warszawy zdobył przyzwoity wynik ponad 8,5 % zajmując w wyścigu trzecie miejsce. Swój udział w wyborach także odznaczyła również Inicjatywa Mieszkańców Warszawy uzyskując wynik blisko 2%.
- Widzę bardzo duży potencjał w bezpartyjnych organizacjach. Działają tam faktycznie ideowe osoby, niezależne od partyjnych centrali, ale realizujące interes mieszkańców. Jednak problemem bezpartyjnych jest rozproszkowanie, a niejednokrotnie konflikty – mówi Piotr Basiński radny z Inicjatywy Mieszkańców Białołęki i przewodniczący Stowarzyszenia Inicjatywa Mieszkańców Warszawy.
Trudno się nie zgodzić z ta tezą. Samorządowcy są dzisiaj w dzielnicach bezsprzecznie trzecia siłą a w radzie miasta czy w sejmiku samorządowym nie maja praktycznie swojej reprezentacji.
- To zjawisko, którego zdiagnozowanie doczeka się doktoratów z politologii. Mieszkańcy mówią tak: chcemy żebyście odpowiadali za nasze sprawy w dzielnicach, ale w mieście mają rządzić partie. Tylko szkopuł w tym, że nasze miasto jest zcentralizowane i najważniejsze decyzje o naszym losie zapadają w ratuszu miejskim. – komentuje wiceburmistrz Ochoty Grzegorz Wysocki z Ochockiej Wspólnoty Samorządowej a zarazem wiceprezes Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej
Samorządowcy z ze Wspólnoty Samorządowej i Inicjatywy Mieszkańców Warszawy już od czerwca rozmawiają jak zbudować silną listę do wyborów do rady miasta i sejmiku.
- W połowie listopada zaproponujemy konferencję, na którą chcemy zaprosić wszystkich samorządowców działających w Warszawie. Chcemy zaproponować wolna i otwarta platformę współpracy. Jeśli to się uda to zaczniemy budować program i formalizować nasz ruch. Jesteśmy otwarci na wszystkich, którzy patrzą na nasz warszawski samorząd lokalnie a nie politycznie – mówi Dariusz Wolke wiceburmistrz ze Śródmieścia.
Obserwując dynamikę rozwoju komitetów lokalnych w Warszawie należy się spodziewać się progresywnego wyniku za rok a to może oznaczać, że po raz pierwszy w historii samorządu warszawskiego powstanie po wyborach klub radnych niezależnych w radzie miasta. I to nie będzie zła wiadomość dla mieszkańców.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!