Reklama

Dawno, dawno temu...

Kojarzymy te słowa, prawda? Dawno, dawno temu…albo wcale nie tak dawno słyszeliśmy je z ust rodziców. To pierwsze zdanie w opowiadanych nam bajkach sprawiało, że ciekawość tego, co się wydarzy, wzrastała do niewyobrażalnych rozmiarów.

Bajki nie tylko dla dzieci!

Obecnie bajki czy baśnie nie są przeznaczone wyłącznie dla maluchów; mają bowiem swoich starszych fanów. Niektórzy uwielbiają odkrywać inne wersje tak znanych - podobno - zdarzeń. Czy Zła Królowa, która przeklęła Królewnę Śnieżkę, była zła bez powodu? Czy Rumpelsztyk rzeczywiście zakochał się w Belli? Może nasza rzeczywistość jest dobrym miejscem dla bohaterskich i wrogich postaci? Pomijając to, że pierwowzory większości baśni, np. Baśni braci Grimm, są bardziej makabryczne i nieszczęśliwe...My, dorośli, nadal szukamy w nich happy endu. Jesteśmy sentymentalni, skorzy do miłych wspomnień i po cichu kibicujemy miłości czy nadziejom, których uczyliśmy się ze zbiorów magicznych opowiadań. Klasyki Disneya to nasze dawne, dziecięce miłostki. W związku z tym dla szukających powrotu do wcześniejszych czasów, chciałabym z całego serca polecić serial pod tytułem "Once Upon A Time" (na polski: "Dawno, dawno temu") autorstwa Adama Horowitz'a oraz Edwarda Kitsis'a. 

Dawno, dawno temu...

...Aby mieć pewność, że nikt - a w szczególności Królewna Śnieżka - nie zazna już szczęścia w Zaczarowanym Lesie, Zła Królowa (Regina) posunęła się do ostateczności. Zatrzymała czas i rzuciła na baśniowe postaci klątwę, przenoszącą wszystkich do współczesnej rzeczywistości. Tam, choć żywi, księżniczki i książęta, bohaterowie oraz potwory nie pamiętają swych prawdziwych tożsamości. Jak lunatycy funkcjonują przez 28 lat, dopóki w miasteczku Storybrooke nie zjawia się wybawicielka - Emma Swan. To ona, wbrew swojemu przekonaniu - jest córką Śnieżki i jej księcia. I to ona ma złamać klątwę. O prawdzie opowiada jej dziesięcioletni Henry, syn, którego oddała niegdyś do adopcji. Ponieważ życie Swan nigdy nie było usłane różami, a zawsze dalekie od magii, Emma nie wierzy w świat, o którym marzy dzieciak. 

* * * 

W "Once Upon A Time" stopniowe poznawanie przeszłości bohaterów oraz odkrywanie kart magii sprawia, że serial jest naprawdę dobrym widowiskiem. Nie ma sposobu na to, by choć odrobinę nie zainteresował kogoś, kto na bajkach Disneya czy innych się wychował. Kreatywność jest przez twórców wykorzystywana w stu procentach, czego efekty są spektakularne; niewątpliwym atutem serialu jest zabawa konwencjami. Autorzy bowiem nawiązują do pierwowzorów literackich, aczkolwiek ukazują alternatywne historie np. czarownic, księżniczek, przebiegłych łotrów czy syren. 

Oczywiście produkcja nie jest wolna od schematów - walkę o prawdziwą miłość możemy odhaczyć. Podział na dobro i zło jest wyraźnie zarysowany, chociaż pokazane jest to bardzo miękko. Postacie są wszak dynamiczne i zmieniają się, jak my. Nie stoją w miejscu, czarne charaktery uczą się przyjaźni i miłości, a dobrzy ludzie popełniają straszne błędy. Co w "Once Upon A Time" jest jeszcze ładne to to, że pozwala znaleźć w sobie realne wartości. Symbolicznie bowiem kobiety nie odbierają sobie za jedyny cel, aby znaleźć męża i prać mu do końca życia. Kobiety kochają, mężczyźni również, ale każdy ma umiejętności, cechy charakteru, słabości, które nie gasną w świetle uczucia. Miłość ukazuje się w formie partnerstwa, a szczęśliwe zakończenie przybiera różne formy. 

Fot. filmweb.pl

Agata Rogozińska

 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do