
Do napaści na pielęgniarkę ze strony agresywnego pacjenta - obywatela Ukrainy - doszło kilka dni temu w Pruszkowie.
Do wstrząsającej i skomplikowanej sytuacji doszło na początku maja w Pruszkowie, kiedy to lokalni policjanci odebrali zgłoszenie o interwencję w Szpitalu Kolejowym. Tam obywatel Ukrainy - Volodymyr B. - jeden z pacjentów - zachowywał się bardzo agresywnie, w efekcie czego pobita została jedna z pracujących tam pielęgniarek. Według samej pokrzywdzonej i świadka zdarzenia, pacjent około godziny 6.10 rano próbował wstać z łóżka, nieporadnie ciągnąc za sobą okablowanie aparatury. Jedna z pracowniczek instytutu medycznego starała się zawrócić mężczyznę do łóżka, a kiedy ten się opierał - wezwała pomoc. Wołanie o pomoc koleżanki usłyszała pokrzywdzona, która podeszła do przebywającego w Sali Intensywnego Nadzoru Neurologicznego pacjenta i także mu tłumaczyła, że musi się położyć.
Nagle Volodymyr B. zachwiał się na nogach, zaś pokrzywdzona obawiając się, iż ten się przewróci podtrzymała go, cały czas mówiąc mu, żeby się położył. I to właśnie wtedy zaczął się istny koszmar. Pacjent nagle odwrócił się i zaczął zadawać pokrzywdzonej kobiecie uderzania, najpierw pięścią w twarz, później w okolice twarzy i głowy. Pielęgniarka starała się zasłaniać przed uderzaniami oraz wycofywać w kierunku wyjścia z sali. Sprawca kontynuował zadawanie ciosów w rejon głowy i tułowia, a potem zaczął także kopać pokrzywdzoną po głowie i tułowiu, miał ją także kopnąć w brzuch. Pokrzywdzona krzyczała do napastnika aby się uspokoił, że zadzwoni na Policję. Słysząc to Volodymyr B. miał się uspokoić, podejść do pokrzywdzonej i głaskając ja po ramionach powtarzać "spokojno"...
Po chwili do Sali przyszedł lekarz dyżurny wezwany na miejsce przez inne pielęgniarki, ale wtedy napastnik już stał spokojnie i wykonując polecenia lekarza położył się do łóżka. Po zaaplikowaniu mu środka uspokajającego zapięto go w pasy. Pokrzywdzona obmyła zakrwawioną twarz i opuściła salę, a następnie została zbadana przez lekarza. Zostały wykonane badania laboratoryjne i obrazowe. W wyniku przeprowadzonych badań stwierdzono rozcięcie skóry głowy w okolicy czołowej, krwiak okularowy lewego oka, rozcięcie centralnej części dolnej wargi wraz z krwiakiem. W wydanej opinii biegły z zakresu medycyny sądowej ocenił, iż stwierdzone obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na czas nieprzekraczający 7 dni w rozumieniu art. 157 § 2 k.k.
- poinformował Prokurator Piotr Antoni Skiba - Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Podejrzany został zwolniony i przekazany osobie najbliższej, która zobowiązała się do zaopiekowania nim.
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie