
Dwa pobicia w trzy dni? To - niestety - możliwe, bo tak było w ostatnim czasie. W obu przypadkach zareagowali strażnicy miejscy.
Pierwsza interwencja miała miejsce jeszcze 29 października, tuż przed godziną 8.00 rano. Strażniczka miejska jechała autobusem do Marek. W pewnym momencie zauważyła, że na jednym z mijanych przystanków leży mężczyzna. Funkcjonariuszka wysiadła więc na następnym przystanku i wróciła na ten wcześniejszy.
Okazało się, że poszkodowany ma obrażenia twarzy i brzucha. Był przytomny i poinformował, że parę godzin wcześniej został pobity. W związku z tym strażniczka poprosiła o wsparcie kolegów i wezwanie karetki pogotowia. Rannego przetransportowano do szpitala.
Ta sytuacja działa się 1 listopada. Około godziny 1.00 w nocy strażnicy miejscy odebrali zgłoszenie o mężczyźnie, leżącym przy bloku na ul. Górczewskiej. Funkcjonariusze od razu udali się we wskazane miejsce. Podczas jazdy otrzymali wiadomość o tym, że doszło tam do pobicia. Operator monitoringu miejskiego zarejestrował zdarzenie i wskazał, że sprawca oddala się w stronę ul. Sokołowskiej. Napastnika udało się schwytać.
Jednocześnie drugi patrol zajął się ofiarą ataku. Ponieważ mężczyzna był nietrzeźwy, postanowiono przewieźć go do SOdON. Na tym jednak nie koniec. W kieszeni kurtki pokrzywdzonego wykryto plastikową torebkę z zapięciem strunowym, w której był biały proszek. Wezwano więc policję.
Źródło: Straż Miejska w Warszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie