Reklama

Gorzka prawda o Grupie Wyszehradzkiej

Grupa Wyszehradzka w sposób istotny dla interesu Polski działała tylko w latach 1991 - 1993, jako platforma wzmacniająca zabiegi na rzecz przystąpienia jej uczestników do UE, a także uzgodnień gospodarczych (w 1992 r. zawarte zostało Środkowoeuropejskie Porozumienie o Wolnym Handlu CEFTA). Potem, do roku 1999 nie funkcjonowała - Czechy i Słowacja sprzeciwiały się współpracy w jej ramach stawiając głównie na bezpośrednie relacje z Niemcami. Różne też były priorytety jej uczestników w polityce zagranicznej, co trwa do dzisiaj. Współpraca ożywiała się nieco przy konstruowaniu budżetów UE, szczególnie na perspektywę 2014 - 2020, głównie ze względu na pozycję Janusza Lewandowskiego, który gwarantował „przypilnowanie” interesów naszych partnerów.
 

Charakterystyczne w historii Grupy jest to, że nasi partnerzy angażowali się w jej działania tylko wtedy, gdy silniejsza od nich Polska mogła wesprzeć ich interesy. Jeśli widzieli możliwość załatwiania swoich spraw bez nas, a nawet wbrew naszym interesom - robili to. Szczególnie było to widoczne w sprawach dla nas najistotniejszych - polityki wschodniej, czy też wspólnej polityki energetycznej UE. W czasie, kiedy my walczyliśmy o sankcje dla Rosji prezydent Czech Milos Zeman krytykował je i jeździł z wizytami do Moskwy, a Viktor Orban przyjmował z honorami Putina w Budapeszcie i łamiąc solidarność UE podpisywał z nim kontrakty.

W kontekście powyższego lamenty o naszą postawę w sprawie uchodźców są śmieszne. Tym bardziej, że w Grupie zapowiadaliśmy, że będziemy utrzymywać nasze stanowisko do chwili spełnienia w UE naszych postulatów. Wszystkie zostały spełnione. Mieliśmy więc działać wbrew własnym interesom? Żeby wzmocnić Orbana w zmaganiach z Jobbik? 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2015-09-25 11:51:54

    Drogi Panie, czy uważa Pan, że serwilizm w stosunku do UE i przyjmowanie z Brukseli dyrektyw w kwestii sankcji jest dobrym argumentem? Prezydent Czech je krytykował, bo to rzecz godna krytyki, abyśmy na przykaz narzucali sankcje komukolwiek. Pamiętam akcję "jedz jabłka". Wstyd. A chwilę potem płaciliśmy, jak co roku kary za nadprodukcje mleka. Dokąd? Do Brukseli. To samo pytanie mogę zadać w ramach polityki energetycznej. Niech Pan rzuci okiem na ceny gazu u nas i na węgrzech. Niech pan raczy zobaczyć którędy będzie szedł Nordstream II. Polska nie robi dobrych interesów. A jest najważniejszym geopolitycznie krajem w całej europie. I zamiast przejąć prym w grupie wyszechradzkiej i nie oziębiać stosunków z Putinem, to grupa rządząca robi łaskę mającej nas w poważaniu Brukseli, tylko po to, żeby zapewnić sobie możliwość ewakuacji w ostatniej chwili (co już zapoczątkował Pan Donald Tusk).

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do