Reklama

Grzegorz Kostrzewa-Zorbas: Do tego mogą dążyć tylko ludzie złej woli

Zapraszamy do lektury wywiadu z Grzegorzem Kostrzewą-Zorbasem na temat niedzielnego referendum.

- Panie Grzegorzu, dlaczego warto iść na referendum?
  - Po to, żeby wzmocnić to ważne narzędzie demokracji w Polsce. Warto nawet, jeżeli nie zamierza sie odpowiedzieć na pytania, warto, jeżeli się uważa, że te pytania są mało ważne. Od  frekwencji w tym referendum będzie zależała szansa rozpisywania referendum w przyszłości, a następne referenda mogą być o wiele ważniejsze. Wysoka frekwencja zachęci rządzących do rozpisywania referendum w ważnych sprawach.   - Dlaczego niektórzy namawiają do bojkotu referendum?   - Nie wiem, ja nie widzę żadnego wytłumaczenia, chyba że obawiają się wysokiej frekwencji i chcą, żeby wynik był niewiążący. Do tego mogą dążyć tylko ludzie złej woli, którzy chcą psuć i osłabiać demokracje.
  - Na czym polegają JOW-y?
- JOW-y, to system w którym z każdego okręgu jest wybierany jeden poseł, ten z największą ilością głosów. Najcześciej w świecie wybory te mają jedną rundę. We Francji natomiast są JOW-y, gdzie druga runda może być. Odbywa się to wtedy, kiedy nie ma miażdżącej przewagi pomiędzy pierwszym a drugim kandydatem. Jednomandatowe Okręgi Wyborcze w Polsce zostały już wprowadzone w wyborach do Senatu. Istnieją też w samorządzie gminnym, poza dużymi miastami i ten system sie sprawdza. Widać pewne wady, ale jest ich mniej niż zalet. Uważam, że w przypadku wysokiej stawki, jaką jest wybór do parlamentu, powinny być przeprowadzone pra-wybory w partii politycznej lub komitecie wyborczym. To doświadczenie mają Stany Zjednoczone, różnie one wyglądają w różnych stanach. Te prawybory osłabią siłe liderów partyjnych.
  - Co Pan myśli o kwestii dwukadencyjności w Sejmie?
- Jednoosobowe stanowiska, takie jak Prezydent, przy dłuższym sprawowaniu władzy wprowadza pewne zagrożenia. Sejm i Senat to kolektywne organy sprawowania władzy, tu wymiana następuje naturalnie. To wymieszanie doświadczenia z młodością. Nie powinno być ograniczenia co do dwukadencyjności. 
  - Jak można finansować partie polityczne w Polsce?
- Partie powinny być finansowane przez obywateli z odpisów podatkowych. Nie z darowizn biznesu i organizacji, ale sami obywatele jako osoby prywatne. Drugie to składki członkowskie, wysokie i egzekwowane. Takie systemy istnieją w innych demokracjach europejskich.  Jako trzeci to darowizny, ale tu powinno być: darowizny albo odpisy podatkowe. W Stanach Zjednoczonych kadydaci  na kampanię otrzymją pieniądze z funduszu z odpisów podatkowych obywateli. Jeżeli przekroczą określoną kwotę, to tracą całkowicie prawo do tych pieniędzy.
  - Jak wyglądają referenda poza Polską?
- W Europie frekwencja jest wysoka, bardzo rzadko też stosuje się zasadę 50% do ważności referendum. Referenda odbywają się dość często, szczególnie w sprawach związanych z uczestnictwem w strukturze Uni Europejskiej. To czego wiele osób nie wie, to że w Stanach Zjednoczonych na poziomie poszczególnych stanów referenda są bardzo często używane. Każdy stan to prawie jak państwoeuropejskie. Referenda te rozstrzygają ważne sprawy publiczne, frekwencja jest duża. Jest to bardzo ważny i skuteczny element demokracji.   Grzegorz Kostrzewa-Zorbas Publicysta Tygodnika wSieci i portalu wPolityce.pl
 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do