
Radio Maryja triumfuje: jest wreszcie projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Trzeba jeszcze tylko zebrać 100 tys. podpisów obywateli i sruuu… do Sejmu. A tam już czyha na nią banda demagogów, którzy zacierają ręce, aby pogrzać się w aurze obrońców świętości, czyli rodziny, która powinna biec przede wszystkim do kościoła, a nie do galerii handlowej, gdzie czeka na nią tyle niechrześcijańskich pokus. Upraszczam? Trywializuję? Sam jestem demagog?
Podobno projekt ma wsparcie licznych pracodawców i pracowników – próbuje nas przekonać Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego sekretariatu banków handlu i ubezpieczeń NSZZ „Solidarność”. Ciekawe, że nikt ich nigdzie nie wymienia z imienia i nazwiska. Przynajmniej tych pracodawców, którzy właśnie w niedziele mają największe obroty.
„Z zakazu handlu – czytam - mają być wyłączone m.in. stacje paliw – pod warunkiem, że ich powierzchnia nie przekracza 150 metrów kwadratowych. Małe sklepy będą mogły być otwarte pod warunkiem, że za ladą stanie właściciel”.
No, przecież to jest chore! Jak już zakazać, to wszystkim. Niech nikt się nie męczy, niech wszyscy klepią zdrowaśki przez całą niedzielę, niech się rodzina nudzi po mszy, ile wlezie, dlaczego robić wyjątki? Zapewniam was, drodzy demagodzy z radiomaryjnej mentalnej kruchty, że spoistości rodzin, ich potrzebie przebywania z sobą żaden handel nie zagraża. Wprost przeciwnie: świetnie się ze sobą czują nawet po mszy, penetrując różne miejsca galerii, które stały się już nie tylko placówkami handlowymi, ale też miejscami rozrywki, przybytków kulinarnych, ba, nawet kultury. I komu to przeszkadza? I dlaczego?
A pracownicy? No, tak… niedziele będą dla nich. A chcą tego? Tak, jeśli nie cierpią na tym ich zarobki. A cierpią. Więc raczej powszechnie nie chcą, zwłaszcza że za „pracujące” niedziele odbierają sobie inne dni. To jest mentalna, idiotyczna i „ideologiczna” głupota, że handel w niedzielę zabija spoistość rodziny. Nie potwierdzają tego żadne badania. Na jej spoistość wpływają bowiem wyznawane (i praktykowane) w niej wartości: miłość, koncyliacyjność, wzajemna usłużność, zrozumienie, bycie razem w najtrudniejszych momentach, partnerskie relacje, minimum kłótni i awantur – maksimum negocjacji. Oto co spaja rodzinę. Msza w niedzielę może oczywiście temu sprzyjać. Handel też!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie