
Tyle się mówi o zdrowiu psychicznym, ale zdaje się, że społeczeństwo częściowo wciąż woli to ignorować. Interwencja na placu Bankowym.
Na przestrzeni ostatnich lat można było odnieść wrażenie, że świadomość dotycząca istoty zdrowia psychicznego i związanych z nim zagadnień, staje się coraz większa. Okazuje się jednak, że być może są to tylko płonne nadzieje, ponieważ w naszych czasach, wciąż mają miejsce sytuacje takie, jak ta opisana poniżej...
Trzy dni temu na numer 986 zadzwonił pewien mężczyzna. Przekazał, że ma poważne problemy psychiczne i pilnie potrzebuje pomocy. Było prawie południe, kiedy dyżurny Straży Miejskiej Miasta Stołecznego Warszawy przekazał funkcjonariuszom, że na placu Bankowym ktoś potrzebuje ich natychmiastowej pomocy.
Strażnik, który rozmawiał z wzywającym pomocy relacjonował, że 46-latek był wstrząśnięty. "Od dwóch godzin prosił o pomoc przechodniów, ale nikt nie reagował". Mężczyzną targały skrajne emocje - od histerii po paranoję, że ktoś czyha na jego życie. Jego strach był ewidentny. 46-latek przyznał też, że dawniej zażywał narkotyki, a niedawno wyszedł z zakładu karnego.
Mundurowi, którzy interweniowali w centrum miasta, udzielili mężczyźnie wsparcia psychologicznego, po czym wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. 46-latka przetransportowano do szpitala, gdzie z całą pewnością udzielona mu zostaje pomoc.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie