
Wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach choroby psychiczne są już na tyle powszechne, iż ukrywanie ich nie ma najmniejszego sensu. W końcu nawet celebryci zaczęli otwarcie mówić o swoich problemach psychicznych, zaburzeniach, które wymagają leczenia. Niestety, to pozory, bo o tym, jak bardzo piętnuje choroba psychiczna najlepiej wiedzą ci, którzy się z nią mierzą...
Ola ma 34 lata, od 8 lat leczy się na chorobę afektywną dwubiegunową. Jest pod stałą opieką psychiatry, regularnie przyjmuje leki, pracuje. Tyle tytułem wstępu, bo jak sama mówi o sobie: wariatkę z niej zrobili nie ci, którzy ją znają, ale ludzie którzy usłyszeli o tym, że się leczy...
„ Pięknie mówi się dookoła: w tv, w radiu itd. o tym, że osoby z chorobami psychicznymi powinny otwarcie o nich mówić, a społeczeństwo ma takich ludzi akceptować. Przecież nigdy nie wiesz, co cię spotka jutro, a choroby psychiczne można leczyć i normalnie funkcjonować. Szkopuł w tym, że w zasadzie z tą akceptacją nie ma problemu to SPOŁECZEŃSTWO, bo w pracy jak po roku w końcu powiedziałam o chorobie (tak, nie od razu, dopiero jak pokazałam, że jestem sumiennym pracownikiem), nikt nie zrobił z tego problemu, szefowa podkreśliła jedynie, że gdybym potrzebowała wolnego ze względu na stan zdrowia, to rozumie i mam o tym mówić.
Dla znajomych nie ma tematu, „choroba to choroba, jeden ma kaszel, inny ChAD, ważne, żeby się leczyć”. Ale już tak fajnie nie jest w instytucjach.
Po pierwsze lekarze (nie wszyscy oczywiście, ale wielu): przy bardziej skomplikowanym problemie zdrowotnym, pierwsze co im przychodzi do głowy, to skutki uboczne leków które biorę na ChAD (nie dociera do nich, że biorę je 4 lata), albo sama dwubiegunówka. Doszłam do momentu, kiedy nie mówię o ChADzie idąc do innego lekarza niż psychiatra – to jedyny sposób, żeby chcieli mnie badać czy leczyć.
Po drugie policja: Wezwałam patrol do pijanego sąsiada bo robił karczemną awanturę na klatce schodowej. Nawrzeszczał przy policji, że jestem wariatka i nie powinni mnie słuchać, bo chodzę do lekarza od czubków i to ja tu robię problemy. Kazali mi wejść do domu. Potem zadzwonili i zapytali o moje dokładne dane, a na koniec padło pytanie: czy pani się leczy psychiatrycznie?… Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że tak i to był koniec rozmowy. Nikt nie dopytał na co, co mi jest itd. Wystarczyło im to – wariatka i tyle?
Podobnie bywa w sądach: czy pani kiedykolwiek leczyła bądź leczy się psychiatrycznie? Wystarczy: TAK. Dalej nikt nie wnika, czy to było w dzieciństwie, czy właśnie miałam depresję, czy może jestem psychopatką.
Jak to jest zatem w tym kraju? Kto dyskryminuje osoby z chorobami psychicznymi, dlaczego to ma znaczenie dla policji i sądu?! Czy pytają kogoś o leczenie neurologiczne – przecież choroba neurologiczna może zaburzać zdolność myślenia bardziej niż schorzenia psychiatryczne!!! Dlaczego nas w taki sposób dyskryminują i upokarzają???”.
Trudno nawet wyobrazić sobie, jak czuje się Ola w opisywanych przez nią sytuacjach, kiedy zostaje lekceważona i traktowana z góry tylko dlatego, że jej diagnozę postawił psychiatra. Maila od niej przesłaliśmy Rzecznikowi Praw Pacjenta z prośbą o wyjaśnienie, jak wygląda sytuacja osób chorujących psychicznie w Polsce, czy przypadki stygmatyzacji są nagminne?
Nieustannie podejmujemy działania przeciwdziałające stygmatyzacji osób doświadczających kryzysu psychicznego. W przedmiotowej sprawie występowaliśmy m.in. do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Etyki Mediów i Rady ds. Zdrowia Psychicznego. W wystąpieniach Rzecznik zwracał uwagę na niewłaściwe kreowanie w mediach wizerunku osób z zaburzeniami psychicznymi oraz podmiotów udzielających psychiatrycznych świadczeń zdrowotnych.
Zjawisko stygmatyzacji osób borykających się z zaburzeniami psychicznymi szkodzi nam wszystkim, całemu społeczeństwu a nie tylko chorym i ich rodzinom. Przez stygmatyzację utrudnia się readaptację społeczną osób z zaburzeniami psychicznymi, a także utrwala negatywne postrzeganie tych osób i podmiotów udzielających psychiatrycznych świadczeń zdrowotnych. Takie medialne przekazy przyczyniają się do powielania i utrwalania negatywnego postrzegania tych osób i podmiotów, zamiast obiektywnego zwrócenia uwagi na często pomijany i trudny temat. Kreowanie w mediach wizerunku osoby z zaburzeniami psychicznymi jako niebezpiecznej i nieprzewidywalnej prowadzi do stygmatyzacji tej grupy i przekłada się na znaczne utrudnianie funkcjonowania zarówno samych chorych, jak i ich bliskich. Buduje u chorego poczucie wstydu, bezradności i odrzucenia.
W 2018 r. Rzecznik podejmował działania na rzecz ochrony praw osób doświadczonych kryzysem psychicznym również poprzez organizację warsztatów usprawniających kompetencje w kontakcie z osobami z zaburzeniami psychicznymi, skierowanych również dla dziennikarzy. Warsztat prowadzony był przez osoby z doświadczeniem kryzysu psychicznego. W czerwcu 2018 r. Rzecznik Praw Pacjenta, zorganizował spotkanie, którego celem była rozmowa na temat istotnej roli mediów w psychiatrii. Rzecznik chciał zwrócić uwagę na język, którym posługujemy się mówiąc o psychiatrii, aby społeczeństwo mogło lepiej zrozumieć problemy osób chorujących psychicznie. Było to pierwsze z serii spotkań U Rzecznika na Młynarskiej. Śniadanie prasowe – „Media przyjacielem psychiatrii".
Rzecznik na bieżąco monitoruje też doniesienia medialne, dotyczące osób z zaburzeniami psychicznymi oraz podejmuje stosowne interwencje, ponieważ osobom cierpiącym na zaburzenia psychiczne przysługują takie same prawa, jak osobom cierpiącym na inny rodzaj schorzeń, w tym prawo do poszanowania oraz ochrony godności człowieka.
Rzecznik Praw Pacjenta we współpracy z ekspertami z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie przygotował poradnik o zdrowiu psychicznym dla dzieci i młodzieży, a także rodziców i opiekunów. Przy opracowywaniu poradnika „Z psychiatrią na Ty!” pracowały również osoby zaangażowane w ramach Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce oraz Nastoletniego Azylu. Autorami pytań są pacjenci oddziałów psychiatrii w całej Polsce. Starając się jak najpełniej realizować przesłanie zawarte w preambule ustawy, zgodnie z którym „zdrowie psychiczne jest fundamentalnym dobrem osobistym człowieka, a ochrona praw osób z zaburzeniami psychicznymi należy do obowiązków państwa” nadmieniam, że przedstawiciele Rzecznika Praw Pacjenta uczestniczą również w posiedzeniach m.in. Podkomisji ds. Zdrowia Psychicznego, Rady ds. Zdrowia Psychicznego, wojewódzkich rad zdrowia psychicznego i innych gremiów zajmujących się problematyką ochrony zdrowia psychicznego.
Na podstawie wpływających indywidualnych zgłoszeń pacjentów oraz opierając się na własnych analizach, Rzecznik podjął działania mające na celu zmianę podejścia towarzystw ubezpieczeniowych do klientów cierpiących na zaburzenia psychiczne. Umowy ubezpieczenia na życie są umowami z kategorii obowiązkowych, co w praktyce oznacza, że zawierają katalog wyłączeń ustalanych przez ubezpieczyciela. Do zdarzeń, za które towarzystwo ubezpieczeniowe – zgodnie z umową – nie ponosi odpowiedzialności w większości należą zaburzenia psychiczne, uzależnienia i pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Choć zasada swobody umów pozwala na stosowanie takich zapisów w umowie, a osoba zawierająca umowę ubezpieczenia potwierdza akceptację warunków swoim podpisem, brak możliwości ubezpieczenia się od pobytu w szpitalu psychiatrycznym jest dyskryminujący dla dużej grupy klientów. Przekłada się to bezpośrednio na utrwalanie negatywnego postrzegania tych osób w przestrzeni publicznej, a co za tym idzie, na pogorszenie funkcjonowania chorych i ich rodzin w społeczeństwie.
Wychodząc naprzeciw konieczności przeciwdziałania dyskryminacji i stygmatyzacji osób ciepiących na zaburzenia psychiczne oraz dbając o ich potrzeby, Rzecznik Praw Pacjenta w grudniu 2019 r. wystąpił do niektórych towarzystw ubezpieczeniowych oraz do Prezesa Polskiej Izby Ubezpieczeń. Nakreślając problem i przekazując propozycję, np. wprowadzenia dodatkowej oferty niezawierającej wyłączeń dla osób zmagających się z kryzysem psychicznym, Rzecznik ma nadzieję, iż współpraca w tym zakresie pozwoli na wypracowanie rozwiązania korzystnego dla obu stron.
Do Rzecznika Praw Pacjenta zgłaszali się pacjenci i ich bliscy, którzy informowali o trudnościach z dostępem do leczenia uzdrowiskowego dla osób chorujących psychicznie. Osobom chorującym np. na schizofrenię, odmawiano możliwości pobytu w sanatorium. Według przepisów choroby psychiczne, w tym m.in. schizofrenia, nie są obecnie przeciwwskazaniem do skorzystania z leczenia uzdrowiskowego. Dodatkowo, pacjent nie ma obowiązku przedstawiania opinii psychiatrycznej, ponieważ w trakcie oczekiwania na termin i miejsce świadczenia stan chorego może ulec istotnym zmianom. W ww. przepisach wskazano jednak, że „stan chorobowy, w którym leczenie uzdrowiskowe lub rehabilitacja uzdrowiskowa przy wykorzystaniu naturalnych surowców leczniczych mogłyby spowodować pogorszenie stanu zdrowia pacjenta” stanowi przeciwskazanie do leczenia w tym zakresie. Co to oznacza w praktyce dla pacjenta? Oznacza, że lekarz zatrudniony w oddziale wojewódzkim NFZ, który ocenia skierowanie pacjenta, może zwrócić się do lekarza wystawiającego skierowanie o: dokumentację medyczną pacjenta, jej uzupełnienie lub aktualizację, dodatkowe informacje o pacjencie, w tym także dotyczące przebiegu schorzeń psychicznych, ich okresów remisji i progresu, sposobu leczenia farmakologicznego oraz jego zdolności do samoobsługi, w aspekcie zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych. Jak wynika z tych informacji, podejście do każdego pacjenta w zakresie kwalifikacji do leczenia uzdrowiskowego powinno być indywidualne.
Osoba z doświadczeniem choroby psychicznej (w stanie chorobowym eliminującym ją z możliwości stosowania leczenia uzdrowiskowego), może być na podstawie skierowania wystawionego przez lekarza ubezpieczenia zdrowotnego rehabilitowana poprzez zabiegi fizjoterapeutyczne w warunkach stacjonarnych, ambulatoryjnych lub w warunkach domowych.
Wszystkie te działania Rzecznika Praw Pacjenta, wymienione powyżej, mają na celu analizę obszarów problemowych w dziedzinie psychiatrii, a co za tym idzie – podejmowanie działań doraźnych, jak i długofalowych w obszarze ochrony zdrowia psychicznego.
--------------------------------------------------------------------------------
Postanowiliśmy nie komentować, ani nie ingerować w powyższą wypowiedź. Jej ocenę zostawiamy Wam, drodzy Czytelnicy. Wciąż czekamy aż nadejdzie czas, kiedy osoby chore psychicznie, podobnie jak z innymi niepełnosprawnościami, w końcu zaczną być traktowane jak wszyscy inni, zaczną otrzymywać faktycznie należą im pomoc i wsparcie, a przede wszystkim szacunek, który przecież należy się każdemu z nas.
Od kilku dni Fundacja "Avalon" prowadzi kampanię "Teraz mnie widzisz?". Mamy nadzieję, że ta akcja zapoczątkuje cały proces zmian w polskim społeczeństwie. To musi nastąpić.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie