
Były szczury, były kleszcze, były i pluskwy. Teraz przyszła pora na... karaluchy, niestety. Mieszkańcy zgłaszają coraz więcej przypadków.
W Warszawie wiele razy mieszkańcy musieli walczyć z różnymi natrętnymi i niechcianymi lokatorami (czy jak w przypadku kleszczy - gośćmi). O zasiadających na zwierzętach i ludziach kleszczach informowaliśmy jeszcze w kwietniu, ich sezon niestety nadal trwa. W ostatnim czasie na Śródmieście spadła także irytująca plaga pluskiew (na Woli również zdarzało się je odnaleźć). Na szczury również prawie regularnie się narzeka. Teraz - też niestety - przyszła pora na karaluchy, które zdają się niezwykle lubić Pragę-Południe, a konkretnie rejon Grochowa (głównie).
Dobiegają nas głosy mieszkańców między innymi z Przyczółka Grochowskiego i Grochowa Północnego. Jedna z kierowanych do nas wiadomości traktowała także o karaluchach na Kamionku, można więc prawdopodobnie spodziewać się zwiększonej ilości przypadków tych gości w tamtej okolicy; chociaż mamy nadzieję, że da się tego uniknąć...
Jeżeli nie ufacie środkom do dezynsekcji, które mogą pozbyć się niechcianych karaluchów z waszych domów lub mieszkań, można zaufać w tej sprawie sprawdzonym specjalistom. W Warszawie jest ich naprawdę sporo. Ludzie, którzy wolą walczyć jednak na własną rękę, mogą korzystać z punktów i sklepów, gdzie istnieje możliwość zakupienia odpowiednich preparatów lub na przykład bomb zamglawiających.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie