
W związku ze skandalicznymi wydarzeniami jakie miały w piątek miejsce w polskim Sejmie chciałbym spróbować zważyć racje obu stron konfliktu. I niech mottem dla moich dywagacji będzie cytat z wieszcza Mickiewicza:
"Równa ich byłą rączość, równa była praca;
Godzien jest pałac Paca, godzien Pac pałaca."
Po pierwsze Marszałek ma prawo wykluczyć posła z obrad Sejmu. Jednak powinien korzystać z tego prawa w sposób nie perfidny, ale umiarkowany. Kierując się nie emocjami i interesem swojej partii, a obiektywną oceną sytuacji - czy rzeczywiście taki poseł zaburza obrady sejmu.
Wykluczenie posła Szczerby, człowieka niezdolnego do działania agresywnego, czy chamskiego, było działaniem zbyt pochopnym. W odpowiedzi na to reakcja posłów PO wspieranych przez Nowoczesną to nieadekwatność reakcji wobec działań Marszałka. Ich działanie nie miało niczego wspólnego z obroną demokracji, a wręcz przeciwnie było gwałtem na niej i tylko zwielokrotniła i zaogniła konflikt.
Przekładając na język przykładu z prawa, jeśli Marszałek popełnił wobec posła wykroczenie, to co zrobili parlamentarzyści PO - czyli zablokowanie mównicy na chwilę przed uchwaleniem ustawy budżetowej - jest ciężkim przestępstwem. Jak bowiem określić zablokowanie obrad parlamentu w sposób siłowy i to chwile przed najważniejszym w roku głosowaniem, czyli uchwaleniem budżetu państwa?
Szkoda, że Marszałek i PiS nie wstrzymali się z eskalacją konfliktu i nie pozostawili sprawy ocenie widzów i opinii publicznej. Czas zmniejszyłby poziom emocji i pozwolił na znalezienie kompromisu, np. przywrócenia posła Szczerby w zamian za odstąpienie od okupacji mównicy sejmowej.
Gdyby u rządzących zwyciężył rozsądek a nie polityczny odwet, byliby nie tylko moralnymi ale i faktycznymi zwycięzcami tej sytuacji, a tak stali się zakładnikami własnego zacietrzewienia. Dziś bardzo trudne będzie wycofanie się przez nich z obranej drogi eskalacji i bezwzględnej kontestacji tego co czyni opozycja.
Procedowanie budżetu państwa w totalnym chaosie, nie w sali plenarnej, a w bocznej sali kolumnowej, na krawędzi kworum, nie buduje zaufania do państwa i podważa moralny mandat rządzących.
Wszystko to po raz kolejny udowadnia z jak miałką klasą polityczną mamy do czynienia. Smutna to refleksja w przededniu Nowego Roku. Wierzę jednak w refleksję przedświąteczną. O wielkości władcy świadczy bowiem jego skłonność do łaski i poszanowania praw mniejszości, zaś o wielkości liderów opozycji ich troska o państwo i budowanie zaufania do jego instytucji nawet w opozycji do władz, na których to instytucjach gwałt nie może być równany z interesem partii.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie