Reklama

Litwa umiała sobie poradzić

18/11/2021 10:34

Z Rafałem Grupińskim, wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej rozmawia Łukasz Perzyna.

- Jak ocenia Pan postępowanie władz w obliczu zaognionej sytuacji na granicy wschodniej?

- Władza najpierw wprowadziła stan wyjątkowy, potem przedłużyła go o 60 dni, a sytuacja rysuje się coraz gorzej po tych trzech miesiącach obowiązywania nadzwyczajnych regulacji. Ograniczenia dla mieszkańców, klęska humanitarna, 10 ofiar śmiertelnych kryzysu granicznego - mówię o tych, którzy zmarli w wyziębienia i ofierze utonięcia. A władza reaguje uchwalaniem ustaw specjalnych sprzecznych z Konstytucją. Nawet wielki plan budowy zapory sprowadza się do tego, że okazuje się dziesięć razy droższa niż podobne zabezpieczenia stawiane na granicach Litwy i Łotwy.   

- Jakich pożądanych działań władza zaniechała? Co powinna zrobić, ale nie wykonała tego?

- Nie wykorzystano relacji z państwami Unii Europejskiej, zeby wywarły presję na Aleksandra Łukaszenkę albo na Rosję, żeby z kolei ona naciskała na władze białoruskie. Intencją reżimu białoruskiego pozostaje pokazanie, jak Zachód fatalnie traktuje ludzi, którzy chcą się dostać do Europy. Nie podjęto odpowiednich działań dyplomatycznych w krajach, skąd pochodzą imigranci jak Irak czy Syria ani w Turcji, przez którą się przemieszczają. Wszystko to ewidentne zaniedbania. Dyskretne działania mogły rozładować sytuację.

- Staliśmy się państwem frontowym?

- Proszę spojrzeć: konflikt z użyciem uchodźców zaczął się na granicy Białorusi z Litwą. Tyle, że Litwa od razu ściągnęła na granicę białoruską sześćdziesięciu funkcjonariuszy Frontexu, unijnej agencji wyspecjalizowanej w ochronie rubieży Wspólnoty. Frontex przechwytywał ludzi naganianych tam przez Aleksandra Łukaszenkę i każdego z nich odsyłał do kraju pochodzenia. Białoruski dyktator szybko w tej sytuacji przerzucił siły i zajął się niepokojeniem granicy z Polską. Litwa sobie poradziła, nawiązując dobrą współpracę z Unią. Od przeciwdziałania takim kryzysom, jaki teraz mamy, jest właśnie Frontex: pomagał już wcześniej przy zalewie imigrantów, związanym z sytuacją w Libii i Syrii. To agencja unijna. Należało zapewnić sobie współpracę z nią. Warto też było zabiegać, żeby Unia Europejska szybciej włączyła się do akcji dyplomatycznej, do czego jej władze, skoro nie były o to proszone, ze zrozumiałych względów się nie kwapiły. Rządzący u nas popełniają szkolne błędy: przykładem okazuje się spotkanie unijnych ministrów obrony bez udziału Mariusza Błaszczaka. O tym, jak państwo jest źle zarządzane, świadczą ujawnione maile ministra szefa Kancelarii Premiera, Michała Dworczyka: widać z nich, że władza kieruje się głównie słupkami poparcia w sondażach. Przy pierwszym tak poważnym kryzysie wyszło, do czego to prowadzi.

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do