Reklama

Mapa administracyjna czy polityczna

25/01/2021 10:06

O Polsce odrodzonej w 1918 r. mawiano, że jest jak Łaska Boża bez granic. Zanim je wytyczono, przyszło o nie walczyć zbrojnie. Zaś wewnętrzny podział administracyjny państwa klarował się stopniowo, województwa powoływano kolejno, gdy wyjaśniało się, jakie ziemie będą do Polski należeć.

Stolicą poleskiego został Pińsk, nie na długo jednak, bo jeszcze w tym samym 1921 roku jego drewnianą w większości zabudowę strawił ogromny pożar a siedzibę wojewody przeniesiono do Brześcia nad Bugiem. Z kolei po II wojnie światowej nowe władze na ziemiach odzyskanych powołały najpierw administrację tymczasową i w Olsztynie pełnomocnikiem został Jakub Prawin, znany też jako przybrany ojciec czołowego dziennikarza PRL Daniela Passenta, a później wojewodą, gdy już go powołano - Mieczysław Moczar.

Każda ekipa rządząca, szykując nowy podział administracyjny kraju lub korygując dotychczasowe brała pod uwagę względy polityczne, ale na równi ze społecznymi i kulturowymi. Zaplanowane przez PiS rozdzielenie Mazowsza na dwa województwa i ewentualne powołanie Środkowo-Pomorskiego to jednak pierwszy pomysł zmian administracyjnych motywowanych... wyłącznie przez politykę.   

Gdy Polska odzyskała niepodległość po 123 latach niewoli, utworzono 16 województw, przy czym stolica stała się zarówno jedynym miastem wydzielonym jak siedzibą władz woj. warszawskiego. Inne nosiły nazwy regionów (śląskie z ośrodkiem w Katowicach, wołyńskie z siedzibą władz w Łucku, pomorskie ze stolicą w Toruniu bo Gdynia była jeszcze wsią a Gdańsk jako wolne miasto zagranicą). Ale większość nazwano od ich siedzib jak krakowskie, stanisławowskie, wileńskie.  Tylko powstałe jako ostatnie z powodu plebiscytów i powstań śląskie cieszyło się autonomią, wraz z własnym sejmem regionalnym.

Siedzibą najmniej ludnego ale liczącego 1,1 mln mieszkańców województwa stał się maleńki Nowogródek, z 9,5 tys mieszkańców mniejszy niż ośrodki powiatów w centrum kraju, bo zdecydowano tak ze względów kulturowych i biegnące od czasów Adama Mickiewicza, urodzonego w pobliskim Zaosiu, polskie tradycje. Z podobnych względów dowartościowano Tarnopol i Stanisławów, miejskie ośrodki polskości w morzu rusińskich wsi.

Szanowano jednak tradycyjne odrębności, granice nowych województw nie przecinały z reguły starych, rozbiorowych.

Najludniejsze było w międzywojniu woj. lwowskie z 3,1 mln mieszkańców.

Po wojnie w 1950 r. stworzono 17 województw. Wszystkie nazwano od ich siedzib, bo odrębności regionalnych już nie tolerowano. Mieszczański i profesorski Toruń zdegradowano na rzecz uznanej za proletariacką Bydgoszczy, gdzie ulokowano również Pomorski Okręg Wojskowy. Za to w następstwie przesunięcia granic państwowych województwem dowartościowano Rzeszów, dawny powiat lwowskiego. Na ziemiach odzyskanych wybrano Koszalin kosztem dwa razy ludniejszego Słupska oraz Zieloną Górę zamiast Gorzowa, bo te drugie miasta uznano za niemieckie. Pomimo ponurego czasu, decydenci uniknęli jednak oczywistych absurdów a podział przetrwał ćwierć wieku. 

Dopiero w 1975 r. Edward Gierek utworzy 49 województw. Dlaczego aż tyle? Sam Gierek objął przywództwo PZPR po 14 latach zarządzania komitetem wojewódzkim w Katowicach, gdzie zbudował wokół siebie nimb dobrego gospodarza. Chciał więc osłabić sekretarzy wojewódzkich, żeby spośród nich nie wyłonił się z kolei jego konkurent.

Gierek dowartościowuje nowe ośrodki przemysłowe (Tarnobrzeg czy Konin), ale też miasta o mocnej historycznej tradycji (Sieradz czy Piotrków Trybunalski), nie dopuszcza za to do powstania siedzib województw w ośrodkach związanych z Kościołem (jak Łowicz czy Sandomierz). Godzi za to wiele dotychczasowych sprzeczności, bo teraz województwo mają zarówno Kielce jak Radom, Bydgoszcz i Toruń, tak Rzeszów jak i Przemyśl. Śmieją się trochę Polacy z województw w Suwałkach i Skierniewicach, chociaż za pierwszymi przemawia tradycja a za drugimi dokonania sadownika prof. Pieniążka. Żartowano że Chełm nagrodzono województwem za... wydany tam manifest lipcowy z 22 lipca 1944 r.

Pod koniec lat 80 kpiono, że socjalizm wbrew Leninowi udało się zbudować... w jednym województwie, bo Dziennik TV w stylu zbliżonym do obecnych Wiadomości TVP Kurskiego i Holeckiej bezustannie pokazywał sukcesy sekretarza KW PZPR ze Słupska Zygmunta Czarzastego. To on, odpowiedzialny za kampanię partii przed 4 czerwca 1989 r. martwił się w gronie towarzyszy, że jeśli zwycięstwo PZPR nad Solidarnością okaże się zbyt miażdżące, Zachód nie uwierzy w demokratyczny przebieg głosowania.

Stało się inaczej, ale stary podział przetrwał dłużej, niż władza tych, co go wytyczali.

Kolejny, do dziś obowiązujący podział kraju na 16 województw jako pierwszy w historii wyłonił się z demokratycznych procedur. Reforma administracyjna powiązana była z samorządową. Szliśmy po władzę po to, żeby oddać ją ludziom - uzasadniał zmiany ówczesny premier Jerzy Buzek.

Nowy podział uchwaliła w 1998 r. koalicja Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności. Rodził się drogą kolejnych przybliżeń i długich nocnych pertraktacji. Odrzucano kolejne skrajne koncepcje - najpierw zaledwie 10 regionów, bez Olsztyna i Rzeszowa, czemu hołdowały UW i część AWS (Czesław Bielecki) później aż 25, m.in. z Łomżą i Kaliszem. Nie powstało też woj. staropolskie z siedzibą w Częstochowie, chociaż wielu samorządowców z AWS gorąco za tym optowało. Pogodzono Bydgoszcz z Toruniem oraz Gorzów z Zieloną Górą, wyznaczając pierwsze z tych miast siedzibami wojewodów, drugie sejmików.

Prezydent Aleksander Kwaśniewski zawetował pierwotnie uchwalony projekt z 15 województwami. Zmusiło to koalicję do dopisania do ich listy szesnastego, świętokrzyskiego, z siedzibą w Kielcach. Postkomuniści twierdzili też, że AWS i UW złośliwie nie utworzyły województwa w Koszalinie, bo z tamtego regionu... pochodzi Kwaśniewski. Jednak teraz, gdy PiS do pomysłu powraca, warto przypomnieć że takie "środkowo-pomorskie" podobnie jak mazowieckie bez Warszawy stałoby się najuboższym regionem w Polsce, na utrzymaniu innych.

Nazwy utworzonych w 1998 r. województw pochodzą albo od regionów (mazowieckie, małopolskie, dolnośląskie) albo od siedzib (łódzkie, lubelskie, opolskie). Chociaż w chwili wytyczania ich granic Polska dopiero ubiegała się o przyjęcie do Unii Europejskiej, starano się, by rozmiary województw i ich poziom zamożności sprzyjały później pozyskiwaniu unijnych środków pomocowych. Potwierdziło się to po akcesji w 2004 r, co świadczy o roztropności twórców obowiązującego podziału wojewódzkiego.  

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Remek - niezalogowany 2021-01-25 11:19:16

    A na czyim utrzymaniu są takie województwa jak świętokrzyskie, lubelskie, podlaskie, warmińsko-mazurskie czy opolskie? Może dać sobie spokój i zlikwidować wszystkie województwa?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Marian - niezalogowany 2021-01-25 20:22:25

    Drogi Panie Łukaszu - jak można takie bzdury pisać? Zacznę od błędu ortograficznego (tak, ortograficznego). Otóż nazwy województw i regionów piszemy zgodnie z zasadami. Jeśli zawarta jest w nazwie 1 cecha - to piszemy z myślnikiem np. "kujawsko-pomorskie", "warmińsko-mazurskie" (w tym przypadku chodzi o jedną cechę - region). Jeśli nazwa określa 2 cechy - to piszemy łącznie np. "zachodniopomorskie", "dolnośląskie" i "środkowopomorskie". Warto przypomnieć sobie lekcje j. polskiego z klasy 6 szkoły podstawowej, jeśli zamieszcza się artykuły o tak poważnej tematyce jak podział administracyjny. Ciekawie pisze Pan o historii powoływania województw. Jednak nie mogę się zgodzić z wieloma Pańskimi tezami. A już ta mówiąca o niemieckim Słupsku i Gorzowie i (chyba - w domyśle) czerwonym Koszalinie i Zielonej G. - to już gruba przesada. Przypomnę Panu, że w 1955 roku w Słupsku mieszkało ok. 44 tys. a w Koszalinie 36 tys. I ta proporcja była podobna do wskaźników przedwojennych. Nie przeszkadzało to Niemcom ulokować województwa już w połowie XIX w. w Koszalinie. gołym okiem widać, że to inne względy decydowały o lokacji stolic regionów. No ta bzdurna teza, że środkowopomorskie będzie najbiedniejszym województwem - kompletna bzdura. To tu na środkowym wybrzeżu znajdują się gminy o największych dochodach i wskaźnikach inwestycji na mieszkańca (Kołobrzeg, Ustronie, Mielno, Darłowo, Ustka, Łeba). Od lat są w pierwszej dwudziestce na około 2,5 tys. gmin w Polsce. Wystarczy porównać dane statystyczne - te prawdziwe - dotyczące regionów statystycznych. Tam przeczyta Pan, że dochody mieszkańców regionu statystycznego koszalińskiego i słupskiego, prezentują się znakomicie na tle swoich województw. I to w sytuacji, kiedy oba te miasta od 20 lat są miastami powiatowymi, pozbawionymi możliwości rozwoju, jakie mają podobnej wielkości miasta wojewódzkie (Gorzów, Zielona, Opole, Rzeszów, Olsztyn). Myślę, że Pański artykuł jest bardzo tendencyjny, nieobiektywny i bardzo upolityczniony. Czuć z niego na potęgę antyPiS. I powiem Panu, że ja także jestem - delikatnie mówiąc - zdecydowanym przeciwnikiem PiSu. Tylko - widzi Pan - sprawa podziału administracyjnego Polski, to sprawa zdecydowanie ponadpartyjna i nawet ponadpolityczna. I tu jest cały dramat zapomnianych regionów Polski. Dopóki ludzie tacy jak Pan, będą pisać takie bzdury - dopóty będzie ten problem (a raczej ogrom wielu problemów regionalnnych) trwał. Pozdrowienia spod Koszalina (dawnej stolicy województwa). Marian Kowalczyk

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do