
W USA odnotowano ostatnio nasilenie zachorowań na COVID-19. Dla Polski też zapowiedziano ten stan. "To powoli znów wkrada się w nasze życia".
W Stanach Zjednoczonych zauważalne nasilenie fali wirusa COVID-19, o którym przez tak długi czas nie chcieliśmy słyszeć. Dr Jonathan Yoder, zastępca dyrektora programu monitorowania wirusa z Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) w rozmowie z CNN kilka dni temu wypowiadał się na ten temat:
Aktualnie poziom aktywności wirusa w kraju jest bardzo wysoki, zwłaszcza w zachodniej części USA. W tym roku fala pojawia się wcześniej niż w zeszłym.
Rośnie też liczba hospitalizacji, a nawet zgonów. Co z Polską? - Możemy zapytać. Pewien ekspert odpowiedział na to pytanie w "Faktach po Faktach" w TVN24. Doktor Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny niestety nie przewiduje dla nas całkowitego spokoju, ale ostrzega też przed sianiem paniki. Przekazał, iż potwierdzenie dotyczące nadchodzącej, kolejnej fali wirusa w kraju, pochodzi z trzech źródeł. Chodzi o dane, trafiające do systemu ochrony zdrowia; liczbę testów kupowanych w aptekach oraz większa "ilość" wirusa w ściekach. "To niepodważalny dowód" - stwierdził pan doktor.
Aktualni pacjenci skarżą się na różne objawy, w tym na gorączkę, osłabienie oraz bóle mięśni. Na szczęście nie obserwuje się na razie ciężkiego zapalenia płuc czy innych poważniejszych symptomów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie