Reklama

Niemcy zamykają granicę, Europa Wschodnia się oburza

A ja Niemców rozumiem. Bo warto przed jakimkolwiek oburzeniem odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego zamknęli? Odpowiedź przychodzi dość łatwo, jeśli słucha się, z jakimi planami przybywają tu uchodźcy z Bliskiego Wschodu i Afryki. Oni chcą przede wszystkim do Niemiec, bo tam jest najbezpieczniej, najdostatniej, najbardziej przyjaźnie. Nie ma tak rozwiniętej powszechnej ksenofobii, jak w Polsce czy w Czechach. I jest gwarancja, że jak ich przyjmą, to na długo i na warunkach, o jakich w innych krajach mogą tylko pomarzyć.

Niemcy przez wiele tygodni wołali o europejską solidarność, borykając się z żywiołem, który co raz mniej dawał się kontrolować. Wołali o pomoc do UE, do jej wszystkich członków, o współdziałanie w rozwiązywaniu problemu, który nie zniknie. Będzie się potęgował. Sami Niemcy nie dadzą rady. Trzeba zrozumieć społeczeństwo, które jest uporządkowane, pragmatyczne, działające w większości z głową i systematycznie. Społeczeństwo, które CHCE przyjmować imigrantów, nie ma do nich zasadniczych uprzedzeń, bo przez ostatnie dziesięciolecia nauczyło się współżyć z ludnością napływową z całego świata (również muzułmańskiego), nauczyło się i doświadczyło procesów asymilacji. Ale CHCE na swoich zasadach, począwszy od momentu, gdy przybysze przekraczają niemiecką granicę.

Jest się czemu dziwić? Ja się nie dziwię. Też jestem za przyjmowaniem uchodźców w Polsce, za ich integracją (jeśli zechcą u nas zostać na zawsze) z naszymi społecznościami lokalnymi, ale za PORZĄDKIEM, a nie bałaganem. A ów bałagan zaczyna się w momencie, kiedy kraje UE nie potrafią się dogadać w sprawie kto, kogo i ile… Gdy Europa Środkowo-Wschodnia, która przez wiele lat była beneficjentem europejskiej solidarności w nieszczęściu, m.in. w Niemczech, teraz wypina się na tę humanitarną powszechną potrzebę…

Rozumiem więc Niemców, że poddali ściślejszej kontroli swoje granice. Być może to przyspieszyło kompromis w sprawie „uchodźczych kwot” na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych Unii. I to dobrze. Ja bym bowiem nie chciał, by cały ciężar odpowiedzialności za rozwiązanie problemów spadł na rząd Angeli Merkel. Bo byłaby to jeszcze jedna odpowiedzialność Niemiec, których przywództwo w UE jest ewidentne, ale co za dużo, to niezdrowo… Z różnych powodów. Racjonalnych i historycznych.

Polsko… Chcesz więcej znaczyć w Europie? To weź na siebie więcej, tej właśnie, odpowiedzialności… Choćby po to, żeby odciążyć Niemcy. Po co? Patrz wyżej. Opłaci ci się to z nawiązką – w krótszej i dłuższej perspektywie, w kraju i na świecie.
 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do