
W dniu 26 marca z objawami koronawirusa do Praskiego Szpitala trafił 61-letni mężczyzna. Pacjent został umieszczony w izolatce, gdzie oczekiwał na wyniki testów. W nieznanych okolicznościach pacjent opuścił izolatkę, uciekając ze szpitala. Pracownicy szpitala natychmiast powiadomili policję o „samowolnym oddaleniu się pacjenta”. Rozpoczęły się poszukiwania. Wyniki testu nie były przezroczyste, procedura powinna być powtórzona.
Jak podaje Komenda Stołeczna Policji, funkcjonariusze natychmiast sprawdzili adres zamieszkania, który został podany w szpitalu przez pacjenta, okazało się, że jest nieaktualny od paru lat. Mężczyzna był zarejestrowany jako bezdomny. Policjanci przeprowadzili śledztwo w tym środowisku.
Osoba, potencjalnie zakażona koronawirusem, została znaleziona w sobotę na ogródkach działkowych pod Wołominem. Mężczyzna został przewieziony do szpitala przy ulicy Wołoskiej — dokąd trafiają wszystkie przypadki zakażonych.
Zostały zachowane wszelkie procedury bezpieczeństwa, jak w przypadku zakażonego - potwierdza Mariusz Mrozek z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Pozostają pytania dlaczego pacjent uciekł ze szpitala i jakie środki komunikacji używał przez ten czas.
- Ten przypadek pokazuje, jak ważne jest odpowiedzialne zachowanie nas wszystkich, każdego pacjenta, który obserwuje u siebie typowe objawy wirusa. Samowolne oddalenie się pacjenta z objawami wirusa powoduje zagrożenie dla wszystkich, personelu medycznego, policjantów i każdej napotkanej po drodze osoby – zwraca uwagę Mariusz Mrozek.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie