Reklama

Pegasus, narzędzie totalne

13/01/2022 18:41

Z Rafałem Grupińskim, wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej rozmawia Łukasz Perzyna.

 Z Pegasusem nie ma żartów?

- Niestety nie. To narzędzie pomyślane w sposób totalny. W założeniu miało pozwolić dotrzeć do planów grup terrorystycznych lub międzynarodowych organizacji przestępczych...

- ...ale o każdym odkryciu techniki z tej branży da się powiedzieć, że jego ocena zależy od tego, czemu służy?

- Pozwala nie tylko przechwytywać informacje i śledzić osoby. Również ingerować w komunikaty: maile, sms-y, przekazy messengera. Dlatego mówię, że to narzędzie totalne. Dowody włamania do komunikatorów prokurator Ewy Wrzosek, mecenasa Romana Giertycha czy szefa naszego sztabu wyborczego w wyborach z 2019 r. Krzysztofa Brejzy już poznaliśmy. Historia manipulacji informacjami zaczerpniętymi z procedury inwigilacji sen. Brejzy już przez TVP złowrogo całą sprawę uzupełnia, odsłania fakt, że afera nie okazała się wyłącznie domeną działań służb specjalnych. Szokujące okazuje się, że te ostatnie śledziły osoby niewygodne dla władzy i konkurentów politycznych partii rządzącej z użyciem aparatury, przeznaczonej do inwigilowania terrorystów. Przekroczono granice uprawnień służb specjalnych. Łamano podstawowe obywatelskie uprawnienia konstytucyjne, ale też prawa człowieka. Przed laty zapamiętaliśmy to, co robił Mariusz Kamiński z agentem "Tomkiem": tworzenie grupy, gdzie szkolono członków rad nadzorczych, po to, żeby zastawić pułapkę na parlamentarzystów w tym wypadku ówczesną posłankę PO...

- ... Beatę Sawicką.

-  Celem były prowokacje korupcyjne. Ale jednak tradycyjne w środkach. Podobnie jak intryga z willą państwa Kwaśniewskich. 

- Tam wręcz stare środki zawiodły, bo ktoś wyjął podłożone pieniądze z teczki, do której podłączony był lokalizator?

- Teraz mamy do czynienia z narzędziami bez porównania groźniejszymi, niż znaczona teczka. Dającymi możliwości wpływania nawet na przebieg kampanii i wynik wyborów. Podsłuchiwano przecież naszego szefa sztabu. To bezprawne używanie przeznaczonej do innych celów technologii po to, żeby zapewnić sobie zwycięstwo wyborcze. Konkurenci wiedzieli zawczasu o naszych ruchach, byli w stanie je wyprzedzać i na nie odpowiadać. 

- Czy już w kampanii miał Pan wrażenie, że tak się dzieje?

- Mam na to świadków. Potwierdził niedawno mój współpracownik w Wielkopolsce, jak wtedy głośno podejrzewałem, że w sztabie może znajdować się "kret", skoro PiS z góry wie, co planujemy i znajduje gotowe przeciwdziałanie. To nie fantazje: takie wrażenie miałem zarówno przed wyborami parlamentarnymi z 2019 r, jak rok później w kampanii prezydenckiej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej a później Rafała Trzaskowskiego. 

- Znany warszawski adwokat starszego pokolenia powiedział mi, że sąd w ogóle nie powinien godzić się na używanie przez służby Pegasusa, skoro to nie jest tylko zwykły podsłuch, lecz system, co pozwala na deformowanie przekazów i jak Pan się wyraził też w tej naszej rozmowie totalną inwigilację?

- Sąd mógł zostać wprowadzony w błąd tak co do przyczyn zastosowania Pegasusa, jak możliwości operacyjnych tego systemu. Przynajmniej wielce prawdopodobne, że tak się stało. To kolejny argument za tym, żebyśmy się jak najwięcej o tej bulwersującej sprawie dowiedzieli.

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do