
„Solidarność” w ZM „Ursus” odegrała niezwykle ważną rolę w latach osiemdziesiątych XX wieku. I to nie tylko w Warszawie i na Mazowszu, ale w całej Polsce. A początki były takie...
Burzliwe wydarzenia 1980 roku zaczęły się w ZM”Ursus” 1 lipca. Właśnie od tego dnia obowiązywały nowe, wyższe ceny na mięso i wędliny. Tym razem władze nie poinformowały o podwyżkach. Dowiadywano się o nich pocztą pantoflową. A mimo to już na drugiej zmianie stanęły w fabryce niektóre wydziały. Tym razem robotnicy nie wyszli na tory kolejowe jak w 1976 roku ale siedzieli przy maszynach i czekali, że zostaną podjęte z nimi rozmowy. Gdy strajk w różnych wydziałach ciągle tlił się, ściągnięto z urlopu dyrektora generalnego. Chodził on od hali do hali, obiecywał podwyżki i to, że nikomu ze strajkujących nie spadnie włos z głowy.
Atmosfera w fabryce uspokoiła się na chwilę. Gdy w połowie sierpnia fala strajków ogarnęła Wybrzeże, zagotowało się również w Ursusie, 21 sierpnia powstał Robotniczy Komitet Solidarnościowy ze strajkującymi na wybrzeżu. 27 sierpnia zorganizował on o godz. 14.00, a więc na przełomie I i II zmiany dwa wiece. Pierwszy z nich odbył się przed halą montażu ciągników. Przemawiali na nim Emil Broniarek i Stanisław Karpezo. Drugi więc zorganizowano w hali zakładu remontowo-energetycznego. Tu głos zabrał Zbigniew Bujak, który powiedział, że Lech Wałęsa broni interesów całej klasy robotniczej i nowych strajków nie potrzeba. „Ursus” miał stanąć dopiero wtedy, gdy rozmowy MKS-u z komisją rządowa będą przedłużać się. Do Gdańska pojechała delegacja robotników z „Ursusa”, gdyby nie wróciła do poniedziałku 1 września, fabryka miała stanąć.
W niedzielę 31 sierpnia podpisano w Gdańsku porozumienie, do strajku w „Ursusie” nie musiało dojść. Niebawem, bo już 4 września zebrali się w ZM „Ursus” przedstawiciele kilku warszawskich zakładów pracy, aby powołać ponadzakładową strukturę związkową. Przybyli też eksperci związkowi: adwokat Jan Olszewski, mecenas Wiesław Chrzanowski oraz redaktorzy pism wydawanych w drugim obiegu Henryk Wujec i Piotr Naimski.
Organizatorzy otrzymali zgodę na dwugodzinne spotkanie. Dla nowego związku wybrano nazwę Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Mazowsze” i przystąpiono do opracowania jego statutu. Spotkanie przeciągało się i w końcu jego uczestników wyproszono z sali. Obrady przeniosły się pod płot oddzielający basen kąpielowy od parkingu przed budynkiem dyrekcyjnym.
17 września NSZZ „Mazowsze” wszedł, jako region, w skład utworzonego tego dnia w Gdańsku Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.
Jerzy Domżalski
Fot. Fundacja Ośrodek Karta
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie