
Wczoraj (27 marca 2019 roku) parę minut przed godziną 21.00 doszło do włamania na terenie zakładu kosmetycznego. Łukasz S. zabrał trzy próbki kosmetyków, które warte były najwyżej 100 złotych.
Próbki nie były wiele warte, jednak włamując się do zakładu kosmetycznego, Łukasz S. uszkodził sprzęt o wartości 18 tysięcy złotych. Według oficera prasowego mokotowskiej policji, Roberta Koniuszy, mężczyzna przed całym zdarzeniem wychylił kilka głębszych. Złodziejaszek dostał się do budynku, wspinając się po rynnie na pierwsze piętro, gdzie mieścił się zakład. Nie szukając lepszych sposobów, wybił szybę w oknie i tym samym uruchomił alarm antywłamaniowy.
Nie dość, że włączył alarm antywłamaniowy, mężczyzna uszkodził również drukarkę oraz laptopa. Gdy Łukasz S. starał się wydostać z zakładu kosmetycznego, otworzył inne okno i wskoczył na drzewo. Nie dostrzegł jednak, że jest tak wysokie, iż samodzielnie nie da rady z niego zejść. W końcu postanowił zeskoczyć na ziemię, ale tam czekali już na niego funkcjonariusze z komendy na Mokotowie oraz ochrona budynku. Podejrzany stawiał opór.
32-latek usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem i uszkodzenia mienia. Tłumaczył, że "wszedł do budynku, bo chciał się przespać". Teraz sąd może skazać go nawet na 10 lat więzienia.
Fot. pxhere.com
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie