
Najgorsze dziury w asfalcie robią się wtedy, kiedy temperatura spada poniżej 0 stopni. Przymrozki dopiero przed nami, a już mówimy o rekordowo dużej liczbie napraw na stołecznych drogach. Pogotowie drogowe w październiku miało pełne ręce roboty. Aż strach pomysleć co będzie dalej...
Poprzedni miesiąc to 136 awarii czyli ubytków w asfalcie (po prostu dziur). Do ich załatania użyto 1175 kg masy bitumicznej na zimno.
-To kilkadziesiąt procent więcej niż zwykle, w „spokojniejszym” miesiącu. Najprostszym i najszybszym - ale co warto podkreślić - doraźnym sposobem jest uzupełnienie ubytku nawierzchni jezdni właśnie tzw. masą na zimno. Po oczyszczeniu wykruszenia układamy na nim specjalną masę bitumiczną, która odpowiednio rozprowadzona i utwardzona pokrywa ubytek w nawierzchni - wyjaśnia Zarząd Dróg Miejskich, który w rzypadku awarii, która bezpośrednio zagraża bezpieczeństwu, bez wględu na zarządcę drogi dokonuje tych pierwszych napraw. Dopiero później już właściwy organ zajmuje się zdjeciem masy bitumicznej, czyści dziurę i zalewa ją asfaltem.
źródło: ZDM
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie