Reklama

Polskie górnictwo musi zostać - rozmowa z mec. Jackiem Wilkiem

Polskie górnictwo musi zostać - z mec. Jackiem Wilkiem, kandydatem na prezydenta w 2015 r, politykiem Konfederacji, rozmawiał Łukasz Perzyna.

Jako jedyna wśród parlamentarnych ugrupowań Konfederacja broni górnictwa, które wedle planu PiS ma zostać zamknięte w całości do 2049 r. Dlaczego warto?

-  Dlatego, że nie ma alternatywy, powiedzmy najprościej. Pozbędziemy się zasobów energetycznych opartych na węglu, a co w zamian? 

Ale pytanie można odwrócić: do czego węgiel w nowoczesnym świecie jest potrzebny? 

- Gospodarka światowa zmierza do tego, żeby się oprzeć na wodorze. Skoro mamy zasoby do produkcji wodoru - czyli węgiel - musimy to wykorzystać. Jednak na razie... Zmierzamy niestety do tego, że będziemy zmuszeni albo sam węgiel albo energię w przyszłości sprowadzać z zagranicy. To samobójstwo lub sabotaż, same mocne słowa się nasuwają.

Gdy w latach 80 premier Margaret Thatcher zamykała brytyjskie kopalnie, przewodniczący górniczych związków zawodowych Arthur Scargill żeby je ratować sprzymierzył się z samym diabłem, wspierał go i finansował libijski dyktator Muammar Kaddafi. A u nas  szef Regionu Śląsko-Dąbrowskiego Dominik Kolorz, niby otwarta głowa jak na obecną Solidarność, w sojuszu z PiS uzgadnia wygaszanie poszczególnych kopalń. Dlaczego to robi?

- Związek interesuje jeden typ miejsc pracy, utrzymanie posadek dla związkowców, istniejących póki się określoną liczbę osób zatrudnia, więc wynegocjowano, że górnicy pracują do emerytury, mają takie gwarancje - a związkowcy również. Wystarczy spojrzeć na regionalnych i branżowych liderów Solidarności, wszyscy to ludzie po pięćdziesiątce, a na następcach już im nie zależy. Partykularny interes decyduje. Wyliczyli, kiedy odejdą na emeryturę i kalkulują tak, żeby ze wszystkim zdążyć bezpiecznie. Dojechać do tej emerytury na związkowych stołkach. Nic więcej ich nie obchodzi.

Paradoks polega na tym również, że ten sam PiS co teraz górnictwo likwiduje, wcześniej przegłosował utrudnienia dla farm wiatrowych, odkąd restrykcje wprowadzono w niewielu miejscach Polski da się legalnie te wiatraki postawić?

- Z jednej strony pokazuje to, że władza nie wypracowała alternatywnej dla węgla strategii krajowej polityki energetycznej. Z drugiej - wszyscy wiemy, że prąd z wiatraków to w Polsce margines, niezależnie czy regulacje zachęcą do ich stawiania, czy wprost przeciwnie - po prostu takie wiatry u nas nie wieją, albo za rzadko żeby się opłacało na tak pozyskiwaną energię przestawiać. Sztuczne subsydiowanie tego sektora byłoby więc bez sensu. Dawno powinniśmy mieć elektrownie jądrowe, ze dwie przynajmniej. Ale wciąż nie mamy żadnej. Rząd nic nie robi w zakresie odnawiania sieci energetycznej, która liczy już sobie kilkadziesiąt lat, okazuje się archaiczna i awaryjna. A bez tego żadnej transformacji energetycznej nie będzie. Rząd chce zasypywać to co jest, a nic nowego w zamian nie wejdzie.    

Łukasz Perzyna

Fot. Youtube

CZYTAJ RÓWNIEŻ: 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do