
To był mecz, który dostarczył kibicom stołecznych siatkarzy wielkich emocji. Rozegrane na Torwarze spotkanie z PGE Skrą Bełchatów, w ramach 21. kolejki PlusLigi, Projekt Warszawa wygrał 3:2.
Za nami bardzo ważny mecz najlepszego warszawskiego klubu siatkarzy. Spotkanie w ramach 21. kolejki PlusLigi zostało zorganizowane na Torwarze, aby mogło przyglądać się mu więcej kibiców, niż w Arenie Ursynów, gdzie Projekt Warszawa ma swoją siedzibę.
Fani nie zawiedli, licznie przybyli na halę przy Łazienkowskiej, aby dopingować swoich ulubieńców i wszyscy w napięciu obserwowali poczynania siatkarzy już od pierwszych minut meczu.
Warszawski klub od początku narzucił wysokie tempo zawodnikom ze Skry Bełchatów, dzięki czemu Projekt w pierwszej fazie seta prowadził już 8:5. Goście, którzy wystartowali bardzo niemrawo, zaczęli odrabiać straty. Po asie serwisowym Mateusza Bieńka, wynik był wyrównany 18:18, a później to właśnie Skra wyszła na trzypunktowe prowadzenie 25:22.
Drugi set od początku należał do naszych mistrzów, którzy wyszli na prowadzenie i utrzymywali je dłuższy czas.
Świetnie prezentowali się Linus Weber i Kevin Tillie, ale w końcu nadmiarowe punkty po stronie Projektu szybko stopniały i mieliśmy na tablicy wynik 18:18. W końcówce więcej błędów popełniali goście, a jeden z nich zakończył partię wynikiem 25:22 dla gospodarzy.
- "Trzeci set to powtórka obu poprzednich partii, ale tym razem górą byli bełchatowianie, którzy dzięki dobrym atakom Lukasa Vasiny i Wiktora Musiała wypracowali sobie prowadzenie. Seta atakiem z lewego skrzydła podsumował Filippo Lanza i to goście mieli wynik 2:1 na swoim koncie" - relacjonuje Sławomir Rynkowski, Dyrektor Komunikacji Projektu Warszawa.
Projekt nie dawał za wygraną i na początku czwartego seta miał przewagę 4:0. Po niesamowitej walce między drużynami był remis 17:17, ale dzięki asowi serwisowemu Piotra Nowakowskiemu partia została zakończona 25:21.
To oznaczało jedno: wynik spotkania będzie zależny od tie-breaku. Kibice na trybunach "oszaleli". Emocje, które towarzyszyły tej części meczu jest trudno opisać. Ten set był prawdziwą kwintesencją siatkówki.
Na początku gospodarze mieli czteropunktową przewagę, później wynik wyrównano do 10:10. Końcówka to już majstersztyk w wykonaniu obu ekip, które szły punkt za punkt, aż do stanu… 25:25. Dopiero błąd Lanzy na skrzydle ustalił wynik seta na 27:25 dla Projektu i całego meczu na 3:2.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie