
Tak jak zapowiadali, tak zrobili - dzisiaj do pracy nie przyszło wielu ratowników medycznych w Warszawie, w efekcie tego, z działań wyłączone jest około 40 z 80 karetek. Tak wynika z nieoficjalnych informacji, bo oficjalnych danych nikt nie podaje. Tylko dzisiaj do dwóch zdarzeń (m.in. do zasłabnięcia w szkole na Ursynowie) musiał lecieć śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ratownicy protestują przeciwko niskim wynagrodzeniom i złym warunkom pracy, pracują wiele godzin a za to otrzymują skandalicznie niskie pensje. Od czerwca nie dostają już dodatków covidowych, a czas pracy to nawet ok. 4000 godzin miesięcznie. O tym, jak dużą ponoszą odpowiedzialność nikogo przekonywać nie trzeba. Protest ma potrwać przynajmniej sześć dni.
Zdjęcie ilustracyjne: LPR
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tak, tak. Tysiąc pińćset stoi dziwińset. 4000 godzin to 166 dni.