Przyjacielska pogawędka na Placu Zamkowym

Jest takie miejsce na Placu Zamkowym gdzie głównie w weekendy, choć czasem i w środku tygodnia spotykają się motocykliści, aby trochę się przewietrzyć a przy okazji jest to lans modny wśród różnych subkultur w tym też motocyklistów. Można na luzie puścić głośno silnik, aby co nieco zwrócić na siebie uwagę i zabłysnąć w promieniach zachodzącego słońca nową skórą albo kaskiem. Oczywiście można zwracać na siebie uwagę w nieco bardziej stonowany sposób, co widać na zdjęciu. Osobiście nie jestem zwolennikiem używania wulgaryzmów w publicznym miejscu, to też uważam, że poprzeczka na ten temat została już dawno obniżona przez jedną z partii politycznych. Dość wspomnieć manifestację w jednym ze śląskich miast gdzie jej uczestnicy trzymali w rękach wizerunki przedstawicieli opozycji wiszących na szubienicach. Z własnego podwórka znamy przecież widok samochodowych gratów ustawionych pod szpitalami przez jedną z organizacji. Umieszczone tam zdjęcia, jak i opisy sytuacji nie wszystkim mogą się podobać a umieszczanie ich w miejscach publicznych, jest przynajmniej niestosowne. Stąd też taki widok jest czymś jak najbardziej normalny i w pewnym stopniu uzasadniony. Jako laik mam jedynie pewną drobną wątpliwość, która rejestracja jest prawdziwa, bo obie widoczne na zdjęciu są podobne. Zapewne policjant miał też jakieś wątpliwości, ponieważ wdał się w pogawędkę z motocyklistą. Nie jest to typowa kontrola, ponieważ policjant wykonujący czynności służbowe powinien mieć na głowie czapkę i na pewno nie trzymać ręki w kieszeni. Stąd można stwierdzić, że to przyjacielska pogawędka, a nie służbowa kontrola. I tak trzeba trzymać. W końcu wszyscy Polacy to jedna rodzina.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca: