
Z Robertem Kuraszkiewiczem, autorem książki "Polska w nowym świecie" rozmawia Łukasz Perzyna.
- W niedawno wydanej książce "Polska w nowym świecie" rozważa Pan scenariusze globalnych konfliktów, nie przesądzając o ich kolejności. I oto mamy pierwszy z nich: gwałtowny atak Rosji na Ukrainę. Co on oznacza dla nas, dla tytułowej Polski w nowym świecie, której los nas obchodzi, skoro jest ona naszą Ojczyzną a nie abstraktem?
- Dlatego też każdą analizę, choćby miała okazać się najbardziej chłodna, zacząć trzeba od pochwały bohaterstwa, poświęcenia i determinacji Ukraińców. Każda kropla krwi w obronie Ukrainy została przelana również w imię naszego bezpieczeństwa. Wojna Rosji z Ukrainą radykalnie przyspiesza zmiany geopolityczne, które próbowałem Państwu przybliżyć w książce "Polska w nowym świecie".
- To Rosja stała się agresorem. To Władimir Putin wojnę rozpoczął. Co zakłada jego plan?
- Putin spodziewał się, że Ukraina okaże się państwem upadłym. Tymczasem broni się ona bohatersko. Zaatakował, ponieważ zamierzał wynieść Rosję do rangi jednego z kilku najpotężniejszych państw. Współczesny koncert mocarstw w jego wizji mają tworzyć Chiny, USA, Rosja i Europa, zapewne także Indie. Bez ponownego zawładnięcia dawnymi słowiańskimi republikami Związku Radzieckiego...
- ...którego upadek Putin określił mianem katastrofy geopolitycznej...
- ...bez przejęcia Ukrainy i Białorusi Rosja nie ma co marzyć o zajęciu takiego miejsca wśród światowych mocarzy, w ten sposób rozumowanie Putina się przedstawiało. Pomimo imponującego arsenału nuklearnego brakuje jej odpowiedniego potencjału praktycznie we wszystkich pozostałych obszarach. Dla Putina ta gra oznacza odbudowę imperium rosyjskiego. To powód strategiczny. Przeszacował jednak Putin możliwości taktyczne. Zakładał, że Joe Biden wobec kłopotów wewnętrznych nie zareaguje zdecydowanie, że Zachód nie skoordynuje swojej odpowiedzi na rosyjską agresję. W tej kwestii się pomylił. Dlaczego zaś się spieszy? Wie, że czas na to ma ograniczony, bo potem na nic już mu nie pozwolą stale rosnące w siłę Chiny. Dlatego teraz, gdy spodziewał się, że Zachód milcząco zaakceptuje połknięcie Ukrainy, stanowczo się temu nie przeciwstawi, postanowił zaatakować. Okazało się, że z tą reakcją Zachodu jest inaczej. Rosji została goła siła. Putin ma poczucie, że nie może się cofnąć.
- Promocjom Pana książki "Polska w nowym świecie", licznym związanym z nią dyskusjom i debatom towarzyszyło pytanie: czy Polsce grozi wojna? Jak dziś na nie odpowie autor, który wiele zdarzeń przewidział, bogatszy o doświadczenia ostatnich tygodni, w znacznej mierze złowrogie? Grozi nam wojna?
- Na progu wojny jesteśmy w tej chwili, nie da się ukryć. Jednak jeśli pyta Pan o udział Polski w wojnie jako członka NATO - to odpowiem, że nie spodziewam się, żeby do takiej wojny doszło. Cały Zachód przeciwstawił się rosyjskiej inwazji wbrew putinowskim rachubom. I to oznacza, że tej wojny, o którą Pan pyta, z naszym polskim udziałem - nie będzie. Dzięki temu, że Zachód nie tylko stawia tamę inwazji ale pod przywództwem Stanów Zjednoczonych podjął się zadania, by zmniejszyć potencjał strategiczny Rosji. To gra globalna. I nie tylko amerykańska zasługa. Niemiecki Bundestag przeznaczył ogromne fundusze, 100 mld na zbrojenia.
- Wcześniej Niemcy pozostawały potęgą, ale gospodarczą, za to gdy kraje Zachodu podejmowały wspólnie interwencję, wysyłając okręty wojenne, Niemcy tam ekspediowały statki medyczne?
- To się zmienia, Niemcy stają się również potęgą militarną. Wielu osób w Polsce to nie zachwyca z powodu doświadczeń historycznych, ale ci, którzy tak myślą, tym razem nie mają racji. Również wzmocnienie siły militarnej Niemiec przyczyni się do tego, że Putin dalej już nie pójdzie, niż dotychczas zaszedł. Obecny konflikt zaszedł już tak daleko, że nie jest możliwy powrót do status quo ante. Zachód prowadzi w tej chwili aktywną wojnę gospodarczą, by zmniejszyć strategiczną siłę Rosji. Stany Zjednoczone postanowiły działać nie tylko za pomocą sankcji. Ewidentnie celem Waszyngtonu jest maksymalne osłabienie Rosji. Struktury nowego świata, o którym pisałem w mojej książce, właśnie się tworzą. Wszystko wygląda na, to że Rosja będzie bardzo osłabiona w efekcie wywołanej przez niej wojny. W tym sensie Putin się przeliczył.
Fot: Nowe znaki drogowe „Stop Putinowi”. 28.02.2022. Autor Ukravtodor
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie