
Komitet Obrony Robotników powstał 23 września 1976, niejako w odpowiedzi na wydarzenia Czerwca 1976. Celem była pomoc represjonowanym robotnikom, głównie tym z Ursusa i Radomia. Dziś żyje jeszcze tylko dwóch spośród czternastu założycieli KOR-u: Piotr Naimski i Antoni Macierewicz. Obaj byli obecni na poniedziałkowym spotkaniu w Ursusie.
„Wszystko zaczęło się od warszawskiej Czarnej Jedynki – drużyny harcerskiej działającej przy liceum Reytana – mówi Naimski – w której działaliśmy z Antonim. Nie chcąc, żeby środowisko się rozeszło, założyliśmy coś na kształt klubu dyskusyjnego dla instruktorów i absolwentów Czarnej Jedynki. Spotykaliśmy się w mieszkaniach i rozmawialiśmy o Polsce do późnych godzin w nocy. I zawsze kończyliśmy na jednym wniosku: musimy tę komunę obalić.
Środowisko się rozrastało. Łącznie należało do niego ponad 150 osób, a na spotkaniach było zazwyczaj około 40. Byliśmy jednym z bardzo niewielu miejsc w Warszawie, gdzie można było otwarcie mówić o polityce. A jednocześnie nasze spotkania były zupełnie jawne”.
„Tworzyliśmy kadry młodych ludzi, którzy będą mogli stanąć na czele, gdy cały naród zaprotestuje – mówi Macierewicz – by nie było tak, jak w 1957 że na fali protestów do władzy dochodzili kolejni komuniści. Pod koniec lat ’60 byliśmy przekonani, że system komunistyczny chyli się ku upadkowi. Zaczęliśmy działać po tragicznych wydarzeniach 1976 roku. Musieliśmy stanąć w obronie robotników, bo oni walczyli w obronie całego narodu”.
Na początku września Antoni Macierewicz, Piotr Naimski i Wojciech Onyszkiewicz opracowali wstępny projekt komitetu. Szukali oni pomocy u środowiska inteligenckiego, skupionego wokół Jacka Kuronia i Jana Józefa Lipskiego. Z początku byli oni niechętni pomysłowi, w końcu jednak udało się ich przekonać i 23 września wstąpili do KOR-u.
„Z Antonim od 50 lat razem jesteśmy na froncie – mówi dalej Naimski – wtedy robiliśmy wszystko, żeby obalić komunę, teraz chodzi po prostu o to, żeby Polska wyglądała jak najlepiej”.
Macierewicz i Naimski działają teraz wspólnie w Prawie i Sprawiedliwości. W obecnym rządzie Naimski zajmuje się projektami w sektorze energetycznym. Wśród nich najważniejsze to budowa gazociągu z Norwegii, zwanego Baltic Pipe oraz rozbudowa gazoportu w Świnoujściu. Naimski realizuje te projekty od początku kadencji i jak dotąd wszystko przebiega zgodnie z terminami. Ich ukończenie jest planowane na jesień 2022 roku, gdyż w grudniu 2022 wygada nasz kontrakt z Gazpromem. Dzięki Baltic Pipe i Gazoportowi uzyskamy całkowitą niezależność od dostaw gazu z Rosji.
Naimski zapowiedział także budowę licznych elektrowni wiatrowych na Bałtyku oraz reaktorów atomowych. Są to jednak bardzo dalekosiężne plany. Dwa pierwsze reaktory mają być ukończone w 2033 roku. Naimski mówi jednak wprost: aby mógł kontynuować te projekty, musi zostać wybrany na posła w wyborach 13 października.
„Przez cały czas naszej działalności ciągną się dwie ważne okoliczności – mówi dalej Macierewicz – pierwsza: zawsze byliśmy za wolnością, druga: zawsze byliśmy razem. I tak jak wtedy niemożliwe byłoby budowanie wolnej Polski bez Piotra Naimskiego, tak samo teraz bez jego udziału nie będziemy mogli budować państwa dobrobytu, państwa w pełni niepodległego”.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie