Reklama

Ryszard Czarnecki o strajku, Wołyniu i opozycji

Aleksandra Brzozowska WiO Warszawa i Okolice

25/04/2019 15:10

Ryszard Czarnecki, eurodeputowany partii Prawo i Sprawiedliwość, miał nadzieję na spokojne, apolityczne święta. Nie było tak jednak ze względu na wydarzenia, które miały miejsce na Sri Lance. Wyszła również kwestia prania brudnych pieniędzy przez Fundację Otwarty Dialog i Ludmiłę Kozłowską. Polityk wspomina również o relacjach Polski z Ukrainą.

Wydaje mi się, że w kwestii wyborów na Ukrainie i przewagi Wołodymyra Zełenskiego, pójdzie on bardziej na zachód. Zamierza on przecież odejść od Rosji oraz jej wpływu. My powinniśmy z każdą Ukrainą współpracować. To leży w naszym interesie, aby państwo ukraińskie istniało między nami a Rosją.

Nie ma jednak zalet bez wad i korzyści bez kompromisów. Czarnecki uważa, iż strona Ukraińska ma jeszcze wiele do przepracowania. Jako przykład podał Wołyń.

W Wołyniu zginęły setki tysięcy Polaków. To musi być powiedziane na głos. Nie da się od razu przenieść Ukrainy na Zachód; to kraj zbyt duży i zbyt ubogi. Myślę, że to sprawa, która będzie się toczyć na przestrzeni około dwóch dekad.

Ryszard Czarnecki ponownie przypomina swoje zdanie w kwestii strajku nauczycieli, równocześnie zaznaczając, iż wicepremier Szydło nieprzerwanie jest gotowa na rozmowy.

Strajk ma coraz większy wymiar polityczny. Zachowania nauczycieli nierzadko są kompromitujące, dlatego manifestacje powinny ustać. Z każdym dniem strajkujący nauczyciele będą tracić poparcie społeczeństwa.

Nie można w tym wszystkim zahaczyć o czyny, które idą ze strony opozycji. Ryszard Czarnecki wyraźnie mówi o błędach, które ta popełnia.

Nie patrzymy na to, co robi opozycja. My pokazujemy, co zrobiliśmy do tej pory i co zamierzamy wcielać w życie. Prezentujemy politykę pro-socjalną, tymczasem opozycja zajmuje się byciem tak zwanym anty-pisem. To jest zdecydowanie za mało.