
Patrząc na straty w całym kraju, jakie spowodowały nawałnice w czasie ostatniej doby, można stwierdzić, że Warszawa miała dużo szczęścia. W stolicy strażacy wyjeżdżali tylko do pojedynczych interwencji dotyczących zalanych dróg czy połamanych gałęzi. Największym problemem była trasa S8, która zamieniła się w jezioro na wysokości Bemowa.
Najwięcej szkód nawałnice wyrządziły na północy kraju. W całej Polsce jest 46 tys. odbiorców bez prądu, straż pożarna interweniowała aż 3700 razy, siedem osób zostało rannych (w tym dziecko w samochodzie na które przewróciło się drzewo). Z powodu burz na czas nie przyjechało 1300 pociągów. Zerwane dachy, wyrwane z korzeniami drzewa - było naprawdę bardzo niebezpiecznie.
W Warszawie było spokojniej. Strażacy mieli tylko sporadyczne wyjazdy do zalanych ulic i połamanych gałęzi. Najtrudniejsza sytuacja była na S8 na wysokości ul. Lazurowej w kierunku Poznania. Trasa została całkowicie zalana, utknęły tam dwa samochody.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie