Reklama

Spokój Hołowni czyli czas postpolityki

09/09/2021 06:54

Nic nie wróży gwałtownej zmiany w przyszłym Sejmie. Ale też nieprawda, że scena polityczna pozostaje zabetonowana. O tym, że jest inaczej już przekonała nas Polska 2050 Szymona Hołowni a teraz próbuje też Agrounia.

Wyborów nie da się teraz przeprowadzić, trzeba oczekać przynajmniej 120 dni, bo na wschodnich rubieżach trwa stan wyjątkowy. Ale też... nie ma po co. Bo gdyby odbyły się teraz, znów wygrałby PiS przed PO-KO zaś jedynymi zmianami w Sejmie byłaby wzmożona obecność ruchu Szymona Hołowni Polska 2050 (już ma swoje koło, ale utworzyli je secesjoniści z innych formacji) oraz nieoczekiwane ale bardziej symboliczne zastąpienie PSL przez protestującą na szosach Agrounię. Czy warto więc ciągnąć ludzi do urn wyborczych, zwłaszcza, że pandemia wcale się nie skończyła. Pewnie nie, jednak Jarosław Kaczyński konsekwetnie używa wyborów przed terminem jako straszaka. Bo chociaż dla niego również niosą ryzyko, jego partia pozostaje najlepiej przygotowana. 

Wszystkie partie z liderującym PiS włącznie straciły na popularności w porównaniu z wynikiem wyborczym sprzed dwóch lat. To jeszcze jeden wniosek, wynikających z rezultatów sondażu . Zyskują nowi: Polska 2050 oraz AgroUnia. Ale to sukces pozorny, bo przecież formacja Hołowni jeszcze niedawno wyprzedzała Koalicję Obywatelską-Platformę Obywatelską, dopiero powrót Donalda Tuska do polityki krajowej przywrócił dotychczasowy porządek dziobania. 

Na PiS zagłosowałoby 35 proc wyborców, na Koalicję Obywatelską 24 proc, zaś 16 proc z nas poparłoby Polskę 2050 Szymona Hołowni. Do nowego Sejmu weszłyby jeszcze: Konfederacja z 10 proc, Lewica z 8 proc i Agrounia z ponad 5 proc wskazań. Oczywiście gdyby wynik wyborów był taki, jak wrześniowego badania IBSP [1].  

To tylko jeden sondaż - można powiedzieć. Tyle, że pewne prawidłowości powtarzają się we wszystkich. Wszędzie na czele pozostaje PiS, niezależnie też od ośrodka, który bada - PO-KO wyprzedza Ruch Hołowni. Pewnym novum w cytowanym badaniu pozostaje tylko obecność w Sejmie Agrounii.

Paradoks Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni polega na tym, że chociaż trwale już zakorzeniony w polskiej polityce - stracił najwięcej na powrocie Tuska. Były premier pozbawił formację charyzmatycznego wizjonera drugiego miejsca w sondażach oraz poparcia powyżej 20 proc. Właśnie jemu zaszkodził, a nie Kaczyńskiemu: ten ze starym (choć młodszym od siebie) wrogiem radzi sobie nieźle, skoro notowania PiS nie spadają. Tyle, że partia rządząca podobnie jak wszystkie inne, które wtedy już istniały, notuje poparcie niższe niż przy urnach w 2019 r. (wtedy prawie 45 proc). O przyszłość jednak może być spokojna, najwyżej rządzić będzie razem z Konfederacją, w końcu dopiero co razem zagłosowały w Sejmie za stanem nadzwyczajnym. Tym samym partia Krzysztofa Bosaka i Janusza Korwin-Mikkego pokazowo wystawiła do wiatru własnych wyborców, bo wedle składanych obietnic miała być dla PiS alternatywą nie przystawką. To i tak nic wobec bezmiaru upadku, jaki spotkał Pawła Kukiza: rockman poparty w wyborach z 2015 r. przez co piątego Polaka odgrywa przy Kaczyńskim rolę chłopca na posyłki. 

Za to Hołownia, rewelacja kolejnych wyborów prezydenckich z 2020 r. kiedy to zagłosował na niego co siódmy Polak w ciężkich warunkach pandemii - postanowił nie kopać się z koniem i efekt Tuska przeczekać. Zwłaszcza, że były premier już spotkał się ze szklanym sufitem. Nie tylko PiS sondażowe słupki ani myślą spadać, także te koalicyjno-platformerskie przestały rosnąć. Wygląda na to, że sukcesem byłego prezydenta zjednoczonej Europy okazuje się zepchnięcie debiutującego w polityce Hołowni na drugie miejsce. Polityk sprawujący niegdyś przez rekordowe dla polskiej demokracji siedem lat funkcję premiera  jak się okazuje wracał z Brukseli nie po, by odebrać władzę Tuskowi ale by powstrzymać przejmowanie własnego dotychczasowego elektoratu przez charyzmatycznego showmana. Cieszy się aparat "platfusów", martwi marząca o odebraniu władzy PiS demokratyczna opinia publiczna. To upadek nie tak spektakularny jak Kukiza, jednak pokazujący, jak szybko bledną gwiazdy polskiej polityki. Ostatecznie gdyby Tusk był "niepokonany" niczym bohater słynnego rosyjskiego ale wzorowanego na serii bondowskiej filmu akcji - przed siedmiu laty nie wycofałby się do Brukseli lecz zmierzyłby się ze skutkami kelnerskiej afery podsłuchowej zamiast zostawić je bezradnej Ewie Kopacz. Tylko koneserzy wiedzą, że pod stołem nagrywali nie biedacy niczym z "Zaklętych rewirów" lecz cwaniacy jeżdżący białymi bmw, zaś scenariusz całości - jak sam Tusk to dał do zrozumienia - napisano cyrlicą. Dla całej reszty lider zrejterował wtedy i tyle. Dziś też widać, że wszechmocny nie jest.

Za to Hołownia, który w tym wszystkim namieszał najbardziej, nie rezygnując ani z pozy świętego młodzieńca ani roli polityka spoza układu nie unika polemiki z rządzącymi, bo bez niej w Polsce uprawiać polityki się nie da - ale wystrzega się nawiązań do Tuska, Koalicji-Platformy (kto nadąży za zmianą ich nazw) i wszystkich potencjalnych rywali czy partnerów "na opozycji" jak szpetnie i niegramatycznie mawiają w swoim slangu zawodowi politycy.

Na kongresie w sobotę w Palladium i Hybrydach Hołownia przedstawił gościa honorowego. Wbrew oczekiwaniom nie była to noblistka Olga Tokarczuk ani drugi kiedyś w wyborach prezydenckich Andrzej Olechowski lecz... aplikacja Jaśmina. Z jej udziałem wolontariusze i działacze mogą głosować jak w referendum i w ten sposób naprędce uzgadniać stanowiska. W przyszłości w ten sposób komunikować się bedzie elektorat Hołowni. To krok w stronę postpolityki.

Świetnie brzmi ale do niczego nie zobowiązuje zapowiedź Zielonej Demokracji. Do pikieciarzy, którzy wspięli mu się na scenę, żądając szybszego wycofania się kraju z wydobywania węgla niż zamierza to zrobić PiS przemawiał dobrotliwie jak do pogubionych drugorocznych, ale ani myśli wzorem PiS narażać się górnikom i ich rodzinom. Zgłasza teraz postulaty nie odbierające nic nikomu, jak obniżenie progu głosowania z 18 do 16 lat - na początek w wyborach samorządowych. Ale też propaguje minimum przyzwoitości  w życiu publicznym, domagając się rocznej karencji dla posłów po zdaniu mandatu: przez ten czas nie mogliby obejmować funkcji w spółkach. Nie mogłyby też się w nich zatrudniać rodziny ministrów ani posłów.

To projekty zapewne do przyjęcia dla całej demokratycznej opinii, zżymają się na nie tylko strzegący zazdrośnie przywilejów rządzący, bo też już tylko one im zostały. Zobaczymy, ilu na to zagłosuje.          

Demonstracyjnie spokojnego i kulturalnego Hołownię wiele łączy z impulsywnym i zdeterminowanym liderem radykalnej Agrounii Michałem Kołodziejczakiem, młodym i charyzmatycznym, przekonanym o własnych racjach i potrafiącym do nich nakłaniać, mocno też osadzonym - jeśli gry słów użyć - w agrobiznesie. Dotychczas blokował drogi lub ustawiał przed Sejmem rząd głów kapusty, które ozdobił wizytówkami posłów, co wsparli niefortunną "piątkę Kaczyńskiego", co miała chronić zwierzęta a okazała się szkodliwa dla polskich hodowców i miejsc pracy na wsi zaś zbawienna dla zagranicznej konkurencji. Agrounia też stawia na postpolitykę, tyle, że do innego targetu - jeśli użyć języka marketingu - adresowaną. Kołodziejczaka przezywano już nowym Andrzejem Lepperem, całkiem niesłusznie, bo to raczej lepszy Lepper z turbodoładowaniem. Podobnie jak Hołownia przedstawia siebie jako doskonalszą wersję dotychczasowych przywódców, bo nawet Tuska trudno sobie wyobrazić w roli wolontariusza akcji charytatywnej w Afryce (nie mówię o inspekcji w delegacji oficjalnej) a Kaczyńskiego...? Tu śmiech z offu jak w sitocomie. Zaś gdy w pandemii okrężną drogą z wykorzystaniem niemrawego zwykle urzędu prezydenckiego parlamentarzyści właśnie ku zgrozie społecznej podwyższyli sobie apanaże - pewna bezinteresowność (obeznany z dobroczynnością i wciąż rozprawiający o sieciowych zbiórkach Hołownia) lub przynajmniej czytelne reprezentowanie interesów (Kołodziejczak jako trybun aktywniejszej części wsi) mogą uzyskać premię u wyborców za szczerość - której innym tak bardzo brakuje.           

[1] sondaż IBSP z 1-3 września 2021

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do