
Warszawa zmaga się z problemem nieeleganckiego graffiti, które raczej powinno nazywać się bazgrołami. Są jednak twórcy, którzy szanują cudze mienie i korzystają ze specjalnych stref, przeznaczonych do malowania.
Niejednokrotnie pisaliśmy na naszym portalu o problemie wandalizmu i graffiti (a raczej bazgrołów), które pojawia się w różnych miejscach na terenie miasta. Nie zawsze udaje się złapać sprawców (w większości młodych), więc zmywaniem i zamalowywaniem ścian, murów czy innych zajmuje się Miasto Stołeczne Warszawa wraz z podległymi jednostkami.
Są jednak twórcy, którzy chętnie dzielą się swoimi umiejętnościami, ale w sposób bardziej legalny. Tym bardziej, że w stolicy istnieją specjalne strefy wolnego graffiti, tak zwane "FREE GRAFFITI", gdzie każdy może wyrazić swoje emocje czy artystyczny talent za pomocą sprayu. Takie rozwiązania wprowadziły różne większe miasta w Polsce oprócz Warszawy, na przykład Wrocław, Kraków, Poznań czy też Wodzisław Śląski i Łódź.
ZDM pisał o tej inicjatywie tak:
Z myślą o amatorach i twórcach sztuki ulicznej, aranżujemy w przestrzeni miejskiej strefy FREE GRAFFITI. Pierwsze z nich powstały już w 2009 roku. Kolejne dodajemy sukcesywnie tam, gdzie obserwujemy największą aktywność osób malujących graffiti oraz w odpowiedzi na prośby mieszkańców, czy samych twórców.
Aktualnie takie strefy znajdują się m.in. w poniższych rejonach:
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie