
Powstał projekt ustawy, zawieszający zakaz handlu w niedziele. Czy powrócą więc niedziele handlowe? Oto jest pytanie. Szczegóły poniżej...
Na początku czerwca 2020 roku pięć organizacji przedsiębiorców wystosowało apel o przywrócenie niedziel handlowych w czasie epidemii i 180 dni po odwołaniu tego stanu. Pracodawcy są przekonani, że odmrożenie gospodarki ma jeden cel - ratowanie pracowników oraz firm przed upadłością i bankructwem. Jak tłumaczą:
Zamknięcie centrów handlowych doprowadziło tysiące firm i ich pracowników do dramatycznej sytuacji. Z dnia na dzień ich miejsca pracy zostały zamknięte, a firmy z każdym dniem traciły przychody. Ucierpiała na tym nie tylko branża handlowa, ale także dostawcy, podwykonawcy, gastronomia itd. To jedna z branż najciężej doświadczonych skutkami pandemii. Już wiemy, że w tym roku ich wyniki będą dużo niższe od zakładanych, co boleśnie odczują nie tylko pracownicy, ale cała gospodarka.
Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa sceptycznie podchodzi do pomysłu czasowego zniesienia ograniczenia handlu w niedzielę, lecz bez podnoszenia stawek za pracę danego dnia. Tym samym pracodawcy żądają, aby w projekt ustawy wpisać zapewnienie dwóch wolnych niedziel w miesiącu, co dotyczyłoby umów cywilno-prawnych oraz etatowych. Jeśli chodzi o sam pomysł, niedziele handlowe według inicjatorów - oznaczałoby podnoszenie się firm mimo ciężkiej sytuacji, nawet jeśli otwarcie np. galerii zwiększyłoby ryzyko zakażenia wirusem.
Oczywiście ważne jest również zabezpieczenie interesów pracowników. Wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę miało właśnie taki cel. Wierzymy jednak, że podejmując dialog ze związkami zawodowymi, jesteśmy w stanie znaleźć rozwiązania przychylne interesom pracowników, które jednocześnie uratują miejsca pracy Polaków i ograniczą ryzyko epidemiczne.
Za to Piotr Szumlewicz, przewodniczący wspomnianego wcześniej Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa wyraził swoje zdanie w ten sposób:
Dlatego popieramy rozwiązanie, zgodnie z którym wynagrodzenie za pracę w niedziele byłoby 2,5 razy wyższe niż wynagrodzenie za pracę w dni powszednie. Powinno ono dotyczyć tak handlu, jak i gastronomii, ochrony czy służby zdrowia. Zarazem domagamy się rygorystycznego przestrzegania artykułu 22 Kodeksu pracy, zgodnie z którym, gdy jest określone miejsce pracy, czas pracy i podległość służbowa, to powinna być umowa etatowa.
Czy projekt ustawy coś da? Jak to dokładnie będzie wyglądało? Zdaje się, że na odpowiedzi musimy jeszcze chwilę poczekać.
Fot. pixabay.com
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niestety kosciol, PIS, nie pozwoli aby handel w niedziele i swieta byl normalnie prowadzony. Rydzyk i jego wierni przy pomocy radia ma-Ryja i propagandy TV trwam zrobia wszystko aby Polska nie byla normalna. Przeciez jak ludzie beda w supermarketach i centrach handlowych robic zakupy, pracowac, itp. to kto bedzie na tace dawal?
Nie masz racji w wszystkich rozwiniętych krajach obowiązuje ścisły zakaz handlu w niedziele. NP Niemcy, Fancja, Hiszpania, Włochy itp. Jak długo można być Chinami europy!!?? https://www.bankier.pl/wiadomosc/Zakaz-handlu-w-niedziele-Jak-to-wyglada-w-innych-krajach-3597785.html