
Trzeba przyznać, że kangur, który uciekł z Dziekanowa Leśnego, z parku rozrywki "Monpeplandia" jest rekordzistą. Jego kumpel, z którym razem uciekli z niewoli w grudniu ubiegłego roku, zginął w wypadku samochodowym. A jego sparingpartner, właściwie podobno sparingpartnerka, nadal przemierza Warszawę wzdłuż i wszerz. Sadyba, Gocław, to dla niej nie problem.
Sparaliżowana komunikacyjnie, skłócona politycznie, pełna protestów, manifestacji, pochodów za i przeciw wolności stolica, jest więc do przetrwania dla kangura!
I to z bardzo prostego powodu.
NO BO KTO MU PODSKOCZY !
Joanna Kania - Karmalska
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie