Warszawa musi mieć pełnowymiarową halę sportową!

Po latach oczekiwań, rusza modernizacja Skry. Plan jest imponujący, bo na obiekcie znajdzie m.in. stadion lekkoatletyczny, boisko i hala sportowa mieszcząca kilka tysięcy widzów. Czy to jednak wystarczy, by stolica w końcu mogła organizować imprezy sportowe na światowym poziomie? Zdecydowanie nie.

Chyba wszyscy pamiętamy wieloletnie batalie stołecznego ratusza z władzami Skry o prawa do tego kultowego obiektu. Sądowe walki trwały, a w tym czasie nieruchomość popadała w ruinę. W końcu dwa lata temu zapadło ostateczne rozstrzygnięcie – Skra trafiła w ręce miasta. Ruszyło porządkowanie zdewastowanego terenu.

Miesiąc temu ratusz ogłosił wyniki konkursu na wykonanie koncepcji architektoniczno-budowlanej nowej Skry i przedstawił plan działania – na wiosnę 2025 powinno być gotowe boisko. W kolejnych etapach inwestycji powstaną: stadion lekkoatletyczny na którym będzie mogło zasiąść 25 tys. kibiców, a następny etap zakłada powstanie hali sportowej 6-7 tys. osób.

Wszystko brzmi naprawdę dobrze, bo stołeczne kluby koszykówki i siatkówki potrzebują swojego miejsca na mecze w ekstraklasie, jednak pojawia się wiele głosów krytyki po ogłoszeniu, że hala ma być „nowym domem Legii”. Koszykarskie Dziki Ochota, które wkrótce rozpoczynają rywalizacje w Orlen Basket Lidze, również zasługują na nowoczesną i profesjonalną halę sportową. Najlepszej siedziby nie ma też Projekt Warszawa, stołeczna chluba w siatkówce, która musi korzystać z hali na Torwarze podczas większych wydarzeń sportowych.

Tak więc modernizacja Skry, która niezaprzeczalnie jest bardzo potrzebna, nie poprawi ogólnej sytuacji w stolicy, która prawdopodobnie jako jedyna w Europie wciąż nie ma pełnowymiarowej, dużej hali sportowej, w której rozgrywki mogłoby śledzić kilkadziesiąt tysięcy osób. Przez to w wielu przypadkach Warszawa jest pomijana w organizacji imprez sportowym na poziomie europejskim czy światowym.

– Mamy niezłe wyniki w grach zespołowych. Polska brała udział w kilku imprezach eropejskich czy nawet światowych, jednak tych meczów w Warszawie nie było z prostej przyczyny – brak odopowiedniego miejsca. Zdarza się, że umykają nam duże, międzynarodowe imprezy sportowe, bo z założenia powinny się one odbywać w stolicy danego kraju. Organizatorzy podkreślają, że finał dużej, prestiżowej imprezy w innym mieście niż stolica nie może się odbyć – mówi Grzegorz Wysocki, wiceburmistrz Ochoty i podkreśla, że duża hala jest bardzo potrzebna.

– Czekamy już ok. 12 lat na spełnienie obietnic o budowie hali. Takie były zapowiedzi zarówno poprzedniego rządu jak i obecnego ze wskazaniem nawet miejsca – błonia PGE Narodowego. Temat wraca przy każdych, kolejnych wyborach i na tym się kończy. Przecież o budowie hali mówiło się też przy okazji budowy Stadionu Narodowego, który jak wiemy, musiał powstać szybko – obok, właśnie na błoniach zapowiadano profesjonalną halę sportową, na 15 – 20 tys. widzów, która zapewniałaby imprezę na najwyższym światowym poziomie. Potrzebna jest hala większa od chociażby katowickiego Spodka – tam jest miejsce dla 12 tys. widzów. W Kielcach jest hala na ok. 15 tys. W całym kraju jest kilka dużych hal, ale nie w Warszawie, chociaż zapowiadano obiekt na 18-20 tys. osób – dodaje Grzegorz Wysocki.

Wiceburmistrz podkreśla, że modernizacja Skry jest potrzebna, przedstawiona koncepcja podoba się, jednak są zastrzeżenia.

– Ubolewam, że nie ma basenów a jest boisko do rugby. Rozumiem skąd to się wzięło, bo Skra jako klub od jakiegoś czasu jest w ścisłej czołówce jeśli chodzi o rugby, ale to nie jest powód by niszowy w Polsce sport był uprawiany w centrum Warszawy. Sprzeciw budzi też to, by hala była w zarządzie Legii. Na temat trzeba spojrzeć szerzej. Mamy kilka klubów, które w grach zespołowych osiągają sukcesy, grają w najwyższej lidze, chciażby Dziki Warszawa które w tym roku weszły do ekstraklasy. Żaden klub nie powinien dostać dla siebie tego obiektu – zaznacza Grzegorz Wysocki.

Więcej na temat potrzeby budowy dużej, pełnowymiarowej hali dla Warszawy w materiale video.