
Czasami odnosi się wrażenie, iż liczba pijanych kierowców wzrasta, zamiast maleć. Ostatnio miały miejsce dwie, dość podobne pod tym względem sytuacje.
Wczoraj pisaliśmy o nietrzeźwej kobiecie, której skończył się alkohol, w związku z czym postanowiła pojechać na stację paliw. Jak pomyślała (a może właśnie nie pomyślała...) tak zrobiła. Została wtedy złapana przez strażników miejskich. Sytuacja ta miała miejsce na Bemowie.
W nocy - 25 grudnia - przed godziną 4.00 nad ranem strażnicy miejscy mieli koleją tego typu interwencję. Warszawscy funkcjonariusze zareagowali tym razem nieopodal Serocka. Inspektor V Oddziału Terenowego jechał akurat do pracy trasą szybkiego ruchu, gdy zauważył citroena C4, którego kierowca ewidentnie nad nim nie panował.
Funkcjonariusz szybko skontaktował się z numerem alarmowym 112 i powiadomił o zagrożeniu, jakie stwarza prowadzący citroena sobie i innym użytkownikom drogi. Tymczasem w miejscowości Borowa Góra ów mężczyzna zjechał na pobocze. Strażnik podbiegł wtedy do niego, otworzył drzwi pojazdu i wtedy przekonał się, co było przyczyną takiego, a nie innego stylu jazdy. Z wewnątrz dochodził silny zapach alkoholu...
Mundurowy wyjął więc kluczyki ze stacyjki, by uniemożliwić ucieczkę nietrzeźwemu obcokrajowcowi. Policja, która przybyła na miejsce, zbadała trzeźwość delikwenta. W wydychanym powietrzu miał ponad 2 promile alkoholu. Trafił na komendę w Legionowie, gdzie go zatrzymano.
Źródło: Straż Miejska w Warszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie