
W minęły poniedziałek, 16 listopada przed godziną 22:00 jedna z załóg warszawskich karetek poinformowała, że personel dyspozytorni zostaje wyłączony. Ratownicy nie wiedzieli, gdzie mają udać się z chorymi pacjentami. Rozpoczęło się jedno wielkie zamieszanie, które trwało aż do 1 w nocy. Prawdopodobnie chodziło o modernizację systemu.
Od godziny 22:00 nieczynna została dyspozytornia w Warszawie. Załogi karetek, łącząc się z dyspozytornią w Warszawie w celu ustalenia miejsca do którego mają udać się z pacjentem, zostają połączone z pracownikami dyspozytorni w Krakowie, którzy nie wiedzieli jak mogą pomóc.
Podobnie jest w sytuacji, kiedy chorzy z Warszawy i okolic próbowali wezwać pogotowie.
Jak opowiada jeden z ratowników, panuje kompletny chaos, nikt nic nie wie, ani dlaczego doszło do takiej sytuacji, ani co dalej robić. Prawdopodobnie chodziło o modernizację systemu.
Praca zaczęła wracać do normy dopiero o godzinie 1 w nocy, a do czasu unormowania całej sytuacji ratownicy porozumiewali się za pomocą telefonów komórkowych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Fot. Luka and Maro
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie