
Lekko ponad godzinę temu na terenie Warszawy, na ul. Łazienkowskiej doszło do następnego wypadku, który mrozi krew w żyłach.
Sprawca tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej z września jest już w Polsce, a na Bemowie odkryto coś przerażającego zaledwie wczoraj. Co więcej, 13 listopada wieczorem pod stolicą miał miejsce inny dramatyczny wypadek, w którym zginął kierowca ambulansu.
Natomiast zaledwie przed godziną, w Warszawie doszło do kolejnego dramatycznego wypadku na środku drogi. Jak poinformowała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans", na ul. Łazienkowskiej w zdarzeniu drogowym brał udział samochód osobowy marki Toyota Corolla oraz motocykl. Motocyklista doznał urazu kręgosłupa: stopy, kolana i barku. Ponieważ pacjent wymagał dalszej diagnostyki i hospitalizacji, ratownicy zdecydowali o przetransportowaniu go do szpitala.
Są dwie wersje zdarzenia. Z pierwszej wynika, że obaj kierowcy jechali w tym samym kierunku. Kierowca Toyoty zjechał autem do prawej strony. W tym samym momencie motocyklista rozpoczął manewr omijania, nagle skręcił bez kierunku w lewo i uderzył w Toyotę. Z kolei kierowca Toyoty twierdzi, że motycyklista złamał przepisy wyprzedzał go przez wysepkę jadąc pod prąd. Policja ustala przyczyny wypadku i jego sprawcę.
Ruch na Łazienkowskiej był utrudniony.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie