
"To był moment" - powiedziała zszokowana kobieta, kiedy znaleźli ją funkcjonariusze... Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na Woli.
W niedzielny poranek, 19 października, tuż po godzinie 7:00, strażnicy miejscy patrolowali akurat aleję Prymasa Tysiąclecia na Woli, gdy zauważyli z daleka ślady opon i koleiny na przylegającym do jezdni trawniku. Z bliska, okazało się, że dalej od krawędzi jezdni, na oddzielonej chodnikiem i jeszcze jednym pasem zieleni na drodze dla rowerów, stoi uszkodzona skoda.
Strażnicy podbiegli, aby sprawdzić, co się stało i wtedy zauważyli siedzącą obok auta kobietę. Nie miała widocznych obrażeń, lecz była w silnym szoku. Funkcjonariusze zaopiekowali się poszkodowaną, wezwali pogotowie ratunkowe oraz patrol policji. Gdy strażniczka i strażnik próbowali rozmawiać z kobietą, początkowo nie była ona w stanie wypowiedzieć słowa.
Dopiero po kilku minutach uspokoiła się i wyjaśniła, co się wydarzyło. Jechała w kierunku Ochoty, gdy nagle poczuła, że auto wpada w poślizg. Kierująca w żaden sposób nie potrafiła opanować samochodu.
— To był moment — tłumaczyła. Zatrzymała się dopiero kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym zjechała z jezdni, uszkadzając po drodze znak drogowy i drzewo.
Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Wkrótce na miejsce przybyło pogotowie. Po przeprowadzeniu kontrolnego badania, ratownicy potwierdzili, że pobyt w szpitalu nie jest potrzebny. Kobieta pozostała do dyspozycji patrolu policji, który przejął dalsze czynności. Strażnicy wrócili do dalszej służby.
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie