
Do 10 lat więzienia grozi osobom zatrzymanym za kradzieże samochodów, do 5 za paserstwo, a takie zarzuty zostały postawione ośmiu osobom zatrzymanym przez policjantów z grupy Orzeł.
Codziennie na terenie stolicy i okolic giną samochody. Najczęściej łupem złodziei padają japońskie marki, ich „ulubioną” jest Toyota i prawdopodobnie tak też było w przypadku grupy przestępczej spod Warszawy, bo właśnie takie auto zabezpieczono w czasie akcji, którą stołeczni policjanci z grupy Orzeł przeprowadzili kilka dni temu.
Po intensywnych, żmudnych działaniach, w wyniku pracy operacyjnej funkcjonariusze rozpracowali siatkę przestępczą, działającą na terenie Warszawy i ościennych powiatów. Dokładnie prześwietlili strukturę grupy, w której obowiązywał podział ról.
Były tam osoby odpowiedzialne za pozyskiwanie zleceniodawców, czy też typowanie pojazdów do kradzieży, organizowanie sprzętu niezbędnego do pokonywania zabezpieczeń mechanicznych oraz elektronicznych, a do zadań innych należała kradzież pojazdów, "oczyszczanie" ich z urządzeń umożliwiających namierzenie, demontaż i upłynnianie uzyskanych z pojazdów części.
W końcu z samego rana zdecydowano się przeprowadzić akcję w której wzięli udział policjanci z grupy Orzeł, "samochodówka" z KRP Warszawa VII, SPKP w Warszawie oraz Wydział Zabezpieczenia Działań Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej, WRD KSP KPP Otwock.
Na gorącym uczynku, po pościgu udało się zatrzymać trzech złodziei – mieszkańców powiatu wołomińskiego w wieku od 29 do 39 lat, którzy byli dobrze znani stróżom prawa (byli już wcześniej notowani za kradzieże samochodów). Panowie w czasie kradzieży zakładali silikonowe maski.
Zabezpieczona została toyota, której zmieniono już rejestracje, zdjęto lokalizatory. Z kolei w samochodzie, którym złodzieje przyjechali na miejsce kradzieży znaleziono m.in. załączone zagłuszarki sygnału GPS, code grabber, a także urządzenie do wyszukiwania lokalizatorów GPS i urządzenia do uruchomiania aut przez podłączenie do systemów samochodowych.
To był początek, bo później funkcjonariusze ruszyli do dziupli, które znajdowały się na terenie powiatów wołomińskiego i mińskiego, a w nich zabezpieczono dwie toyoty i zatrzymano kolejne osoby w wieku od 33 do 66 lat (tzw. rozbieraków i paserów). Kolejnym elementem tej „układanki” było zabezpieczenie drugiego samochodu używanego do kradzieży. Namierzono go w Radomiu.
Jak szacuje stołeczna policja, tylko w ciągu dwóch dni grupa ukradła samochody o wartości ok. 500 tys. zł.
3 mężczyzn odpowie za kradzieże pojazdów (29-latek oraz 39-latek usłyszeli zarzuty 3 kradzieży i usiłowania kradzieży pojazdu, a 31-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem), za co grozi do 10 lat więzienia. 4 osoby odpowiedzą za paserstwo, a jedna za jazdę pojazdem z podrobioną tablicą rejestracyjną. Czyny te zagrożone są karą do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo 39-latek za swoje czyny odpowie w warunkach recydywy, ponieważ odsiadywał już wyrok za podobne przestępstwa.
Zdjęcia: KSP
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie