
Czytam o pomysłach prezydenckiego zespołu mającego opracować projekt ustawy,
która rozwiąże problem kredytów we frankach szwajcarskich. Czytam więc, że zakładają
one:
„- dobrowolność przystąpienia kredytobiorców do procesu restrukturyzacji
kredytów - ci, którzy będą zainteresowani skorzystaniem z tej opcji będą mieli
na to rok; będą musieli złożyć w swoim banku odpowiedni wniosek,
- usunięcie z umów klauzul denominacyjnych, indeksacyjnych i waloryzacyjnych z
umów kredytowych,
- przy restrukturyzacji kredytu zastosowane zostaną dwa warianty „kursu
sprawiedliwego”,
- część kredytu, która pozostała do spłacenia zostanie przekształcona w kredyt
złotówkowy,
- projekt ustawy obejmie kredyty udzielone od 1 stycznia 2000 r. do 31 grudnia
2015 r.,
- w ustawie zapisane zostaną narzędzia zobowiązujące banki do zwrotu kwot
nadpłaconych przez kredytobiorców z tytułu „spreadów” (różnice między kursem
kupna a kursem sprzedaży waluty),
- frankowicze będą mogli również zwrócić mieszkanie, które jest zabezpieczeniem
kredytu – w takiej sytuacji ich zobowiązania kredytowe wygasną,
- po wejściu w życie ustawy banki będą miały obowiązek poinformowania swoich
klientów o możliwości restrukturyzacji kredytów”.
No i fajnie! – rzekłbym śladem pewnej reklamy. Czy frankowicze mogą już czuć się bezpiecznie? Nie sądzę. Wszystkie bowiem te pomysły banki jeszcze muszą zaakceptować, a wcale się do tego nie palą. Poza tym – rzecz najważniejsza – w tę pomoc nie zostanie zaangażowana żadna instytucja publiczna, chociaż obietnica była publiczna jak najbardziej, bo prezydencka. „ Do przeprowadzenia całego procesu banki będą powoływać spółki celowe” – tłumaczyli eksperci. Jakie i po co? – tego już nie wytłumaczyli.
Od wyborczej obietnicy Andrzeja Dudy minęło ponad dziesięć miesięcy. Tempo, w jakim wspomniany zespół zabiera się do przygotowania projektu ustawy, dobrze nie rokuje. Poprzednie pomysły „zjechały” jednomyślnie instytucje nadzoru finansowego i bankowego. Jak ocenią te powyższe? Już słychać, że nie najlepiej. A frankowicze płaczą i płacą. Jak długo jeszcze?
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie