
"ZA WOLNOŚĆ NASZĄ I WASZĄ" - to wystawa, którą można zobaczyć na placu Zamkowym, a składa się ona z dwóch zniszczonych i spalonych przez ukraińskie wojska pojazdów pancernych rosyjskich okupantów. Jest ona dowodem na to, że armię rosyjska, uznawaną przez wielu za niezwyciężoną, można pokonać i żadne ustępstwa wobec Rosji nie powinny być brane pod uwagę.
Współpraca Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwa Obrony Ukrainy zaowocowała symboliczną wystawą, która budzi duże zainteresowanie mieszkańców Warszawy i turystów. Nic w tym dziwnego, bo inaczej patrzymy na wraki w relacjach telewizyjnych, a zupełnie inne emocje budzą te obrazki, kiedy widzimy je na żywo.
"ZA WOLNOŚĆ NASZĄ I WASZĄ" to dwa zniszczone przez armię ukraińską pojazdy pancerne, którymi Rosjanie atakowali Ukrainę: czołg T-72 i samobieżna armatohaubica 2S19 Msta-S.
Wystawę w poniedziałek otworzyli Michał Dworczyk szef KPRM i ukraińska wiceminister obrony Hanna Malara. Dworczyk podkreślił znaczenie tytułu wystawy.
"Za wolność naszą i waszą" , ukraińscy żołnierze bronią dzisiaj nie tylko własnej ojczyzny, ale bronią także bezpieczeństwa Polski i całej Europy. Gdyby nie bohaterski opór, i odwaga ukraińskich żołnierzy i ochotników - zwykłych cywilów, którzy z dnia na dzień wzięli broń do ręki, prawdopodobne, że rosyjskie czołgi stałyby dzisiaj pod polską granicą. Warto to przypominać tym wszystkim, którzy podają w wątpliwość sens pomocy militarnej, jakiej Polska i inne kraje udzielają Ukrainie.
Hanna Malara podkreśliła, że wystawa jest w Polsce, bo to kraj najbardziej wspierający Ukrainę. Tłumaczyła też, że w czasie wojny, ukraińskie wojska zniszczyły ok. 10 tys. jednostek rosyjskiego sprzętu wojskowego
Zdjęcia: Paweł Małaczewski
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie