
Staram się słuchać i oglądać wszystkie możliwe informacje na temat walki z pandemią w Polsce i na świecie. Zgadzam się ze strategią restrykcji i ograniczeń w zakresie poruszania się, gromadzenia, zachowania odległości między spacerującymi. W niektórych krajach są to zalecenia, a w większości krajów poparte jest to karami finansowymi. W Polsce postanowiono nieposłusznych karać finansowo. Wiemy z historii że Polacy nie lubią zakazów i często mają „elastyczne” podejście do prawa. Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem jest posłużenie się autorytetami. Można byłoby namówić różne autorytety, aby zaapelowali do młodzieży, starszej i młodszej (przecież młodzież ma swoich idoli) i zachęcili do dostosowania się do wdrożonych ograniczeń. Można sięgnąć do autorytetów z dziedziny nauki, kultury, sportu, internetu i technologii.
Niektóre kraje stosują takie sposoby, aby wzmocnić wprowadzone i stosowane ograniczenia. Takie apele powinny pojawić się w telewizji, w mediach społecznościowych , w prasie codziennej i różnych innych publikacjach. Do tego powinniśmy też wywierać presję środowiskową na koleżanki, kolegów, sąsiadów i oczywiście być przykładem dla wszystkich wokoło.
Natomiast to co mnie niepokoi to ciągły brak w szpitalach potrzebnych maseczek, kombinezonów, fartuchów, rękawiczek, gogli i innych potrzebnych artykułów. Słyszę o tym od początku tej epidemii i ciągle jest to aktualne. Kilka dni temu 50 osób z personelu medycznego ze szpitala pulmonologicznego z Wrocławia zostało odesłane do kwarantanny. Prawie codziennie takie informacje pojawiają się w mediach. Na domiar złego czytam, że Polska nie wzięła udziału w przetargu organizowanym przez Unię Europejską na środki ochrony osobistej. Z jednej strony rozumiem, że trudno było przewidzieć to co się dzieje, ale chyba minęło wystarczająco dużo czasu, aby zorganizować się i zadbać o zakupy, zwłaszcza ,że codziennie słyszymy od przedstawicieli rządu, że panują nad kryzysem i niczego nie brakuje, poza nielicznymi rzadkimi wyjątkami. Myślę ze w dobie takiego zagrożenia i kryzysu powinniśmy mieć zaufanie do rządzących. Od ich umiejętności i odpowiedzialności zależy nasze zdrowie. Aby to zaufanie było, potrzebujemy jasnych, czytelnych komunikatów i chcemy rozumieć dlaczego wprowadzane są ostrzejsze ograniczenia, a także dlaczego brakuje niezbędnego wyposażenia i kiedy to wreszcie zostanie uzupełnione. Tymczasem dostajemy suchą informację, nie bardzo rozumiejąc dlaczego znowu „przykręca się nam śrubę”. Oczywiście cel jest zrozumiały , ale czy te środki są konieczne? Tego nam nie wyjaśnia się! A to jest kluczowe, aby budować zaufanie i wspólnie wzmacniać skuteczność walki z epidemią.
Tekst nadesłany do redakcji od czytelnika Mirko.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie