
Może ten przykład uzmysłowi wszystkim korzystającym z elektrycznych hulajnóg, że skoro chcą być traktowani jak pełnoprawni użytkownicy dróg, to muszą się też liczyć konsekwencjami za popełniane wykroczenia i łamanie przepisów. A te bywają dotkliwe.
Na pewno o tym, że jazda hulajnogą po kilku głębszych może być bardzo kosztowna, będzie pamiętał 30-letni mężczyzna, którego wczesnym rankiem (po godzinie 5), na ul. Konwiktorskiej zauważyli policjanci. Pewnie nie zwróciliby na niego uwagi, gdyby nie dość artystyczna jazda po chodniku, daleka od linii prostej, a w dodatku zakończona niezwykle widowiskowym upadkiem.
Okazało się, że uliczny akrobata jadący slalomem jest nietrzeźwy, badanie wykazało ponad promil alkoholu w organizmie.
Jak informuje stołeczna policja, "za kierowanie hulajnogą po „paru głębszych” mężczyzna poniósł zasłużoną karę wynikającą z obowiązujących przepisów w ruchu drogowym". Doprecyzujmy: chodzi o mandat w kwocie 2500 zł.
Źródło: KSP
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie