
Jeździły na zakupy rocznym mercedesem, a tłumaczyły, że nie mają z czego żyć. 70-letnia mieszkanka Pragi i jej przyjaciółka (o 5 lat starsza) "dorabiały" do emerytur kradnąc perfumy.
Wanda B. i Danuta K. spotykały się często, bo mieszkały na przeciwko siebie. W końcu uznały, że dorobią sobie parę groszy. Plan był prosty - elegancko ubrane starsze panie zagadywały personel drogerii, były miłe i uśmiechnięte.
- Nikt z pracowników nawet nie pomyślał, że gdy jedna z pań z nimi rozmawiała, to druga sięgała po flakoniki najdroższych perfum, wkładała je do swojej torebki i wychodziła, mijając punkty kasowe - relacjonują policjanci.
Ten proceder jednak nie trwał długo, bo został zauważony na zapisie z kamer monitoringu. Pracownicy sklepu na Wilanowie (to tam panie "robiły zakupy") zawiadomił policję.
- Wizyta policjantów nie spodobała się kobietom, które świętowały swój sukces przy herbatce w mieszkaniu jednej z nich. Obie podejrzane zostały zatrzymane i przewiezione do policyjnego aresztu. Jedna z nich usłyszała zarzuty dwóch kradzieży kosmetyków wartych 1500 zł, druga zaś odpowie za jedną kradzież produktów o wartości 2000 zł. Podczas przesłuchania kobiety tłumaczyły się, że sytuacja finansowa zmusiła je do takiego postępowania, ponieważ często nie mają z czego żyć. Jednak, jak ustalili policjanci, styl życia obu pań, sposób ubierania się i wystrój mieszkań mijały się bardzo z ich twierdzeniem o skromnym życiu - opisują funkcjonariusze Komendy Stołecznej Policji.
Przedsiębiorczym mieszkankom Pragi grozi nawet po 5 lat więzienia.
Źródło: KSP
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie