
Do niecodziennego zdarzenia doszło w jednej ze szkół podstawowych w Ursusie. Zareagowali strażnicy miejscy.
Sytuacja miała miejsce w miniony wtorek - 5 września, w jednej ze szkół podstawowych w Ursusie. Strażnicy miejscy brali tam akurat udział w akcji "Bezpieczna droga do szkoły", gdy podeszła do nich matka ośmioletniej uczennicy. Roztrzęsiona kobieta poinformowała funkcjonariuszy, że dziewczynki nie ma w klasie. Zorientowała się, bo chciała donieść córce książki.
Poszukiwania rozpoczęto natychmiast. Razem z pracownikami i pracowniczkami placówki, przeszukano korytarze, szatnie i toalety - niestety bez rezultatu. Panie ze świetlicy też przekazały, że danego dnia ośmiolatki nie widziały. Dlatego o zaginięciu dziecka strażnicy miejscy powiadomili policję oraz terenowe załogi SM.
Choć wydawało się, że 8-latki nie ma w szkole, funkcjonariusze postanowili sprawdzić jeszcze jedną opcję. Ich przypuszczenie było trafne. Okazało się, że dziecko przez przypadek poszło do nie swojej klasy, gdzie, jak gdyby nigdy nic, uczestniczyło w zajęciach.
Źródło: Straż Miejska w Warszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie