Reklama

Abgarowicz: Mój 13 grudnia 1981r.

Wydarzenia z 13 grudnia 1981 roku dla portalu Warszawa i Okolice wspomina Łukasz Abgarowicz, poseł w latach 2001-2007, senator w latach 2007-2015.

12 grudnia do wieczora byłem w biurze Regionu Mazowsze. Przygotowywaliśmy się organizacyjnie do wielkiej, milionowej manifestacji „Solidarności”, która miała się odbyć w nadchodzącym tygodniu. W Gdańsku odbywała swoje burzliwe posiedzenie KK, czuło się w kraju wielkie napięcie. Koło 20 poszedłem do teściów, u których mieliśmy spędzić weekend.

O północy przestała nadawać telewizja, myśleliśmy, że nawalił telewizor. Około 0:30 13 grudnia wyszedłem wyprowadzić psa. Jakiś pułkownik zabierał do samochodu obcesowo go traktując wiceprzewodniczącego Rady Państwa Kazimierza Secomskiego, który mieszkał na tej samej klatce schodowej, co teściowie. Ulicą przejeżdżały transportery opancerzone w stronę Rakowieckiej. Pomyślałem, że dzieje się coś złego, że władze chcą siłą zareagować na nadchodzącą manifestację. Spodziewaliśmy się, że może wtedy dojść do konfrontacji.

W niedzielę rano z mediów dowiedziałem się o wprowadzonym uchwałą Rady Państwa stanie wojennym. Po nocnym incydencie z Secomskim wiedziałem, że to łgarstwo: Rada Państwa podjęła uchwałę o stanie wojennym już podczas jego trwania!

Ubrałem się i pobiegłem do Regionu. Był po szturmie, częściowo splądrowany i zupełnie nie zabezpieczony. Zeszło się jeszcze kilkanaście osób, między innymi ś.p. Staś Rusinek i Mirek Odorowski. Był też aktor Kazimierz Kaczor. Zamknęliśmy drzwi i wpuszczaliśmy tylko swoich. Po jakimś czasie przyjechało ZOMO i zamknęło ulicę Mokotowską izolując Region. Wtedy zaryglowaliśmy drzwi metalowymi sztabami i poszliśmy na ostatnie piętro do sali konferencyjnej.

Tu odbyliśmy burzliwą dyskusję. Nikt nie wiedział, co przyniesie poniedziałek. Byliśmy przekonani, że nas aresztują, może wywiozą na Sybir? Ale przyjęliśmy, że jeśli jakoś się wydostaniemy, będziemy musieli montować opór w podziemiu. Może nawet opór zbrojny?

Do tego potrzebna była siatka kontaktów. Ponieważ mieliśmy świadomość, że w pomieszczeniach Regionu jest zainstalowany podsłuch, wypisywaliśmy adresy kontaktowe na kartce, a Kazimierz Kaczor, wytrenowany przy wkuwaniu ról je zapamiętywał. Kartki potem niszczyliśmy. Wszyscy musieli zapamiętać jeden adres prowadzący do niego.

Po kolejnej godzinie przyjechali antyterroryści i nastąpił szturm. Usiedliśmy na środku sali i nie stawialiśmy oporu, nie miało to sensu.

Zapakowano nas do milicyjnych bud. Za kordonem ZOMO zgromadził się już tłum i skandował, kiedy nas wyprowadzano. Posłaliśmy im „pacyfy”.

Po krótkiej, pełnej niepewności podróży wyprowadzono nas na komendę MO na ul. Wilczej. Pełno tam było uzbrojonych cywilów, panował chaos i niepokój. ONI TEŻ SIĘ BALI!!!

Zaprowadzili nas na któreś z górnych pięter i ulokowali w zwykłym dość sporym pokoju. Było tam radio. Włączyłem je i złapałem Wolną Europę. Chciałem się dowiedzieć, co się dzieje w Kraju, a także dodać otuchy innym.

Po jakiejś godzinie milicjanci zorientowali się, co się dzieje i przenieśli nas na „dołek”. Był z nami fotograf Regionu (nie pamiętam jego nazwiska). Miał schowany w rękawiczkach w kieszeni miniaturowy aparat fotograficzny. Nikt nas nie zrewidował! Zrobił całą masę zdjęć. Robiliśmy szpanerskie miny, żeby dodać sobie i innym otuchy.

Rozpoczęły się przesłuchania. Brano nas na nie pojedynczo. Były krótkie i standardowe. Imię, nazwisko, adres, funkcja w Solidarności, czy przyłączysz się do strajków, czy podpiszesz „lojalkę”. Protokół na pół strony. Przesłuchujący byli łagodni, sami nie wiedzieli, co się będzie działo, może Naród zacznie ich zabijać?

Wieczorem wszystkich nas wypuścili. Myślę, że już wiedzieli, że uciekł im Zbyszek Bujak, Zbyszek Janas i Wiktor Kulerski. Chcieli nas „wziąć pod lupę”, żebyśmy ich doprowadzili do zbiegów.

Wracać do domu było niebezpiecznie, chciałem się „urwać”. Od poniedziałku trzeba było działać, montować opór. Poszedłem do Kościoła św. Anny, tam mnie ks. proboszcz przenocował. 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do