
Z Robertem Raczyńskim, Prezydentem Lubina i jednym z liderów ruchu samorządowego BEZPARTYJNI rozmawia Grzegorz Wysocki
Ruch Bezpartyjni Samorządowcy powstał w pana głowie i pana współpracowników. Jak to było?
Coraz wyraźniej widziałem, że działalność partii zaczyna skupiać się na nich samych, ewentualnie walce z konkurencyjnymi partiami. Natomiast autentyczności, oddolności, już dawno w partiach nie ma, oderwały się od rzeczywistości. W skali kraju najwięcej wójtów i burmistrzów czy prezydentów jest bezpartyjnych, bo partie nie są im potrzebne do skutecznego rządzenia. Bezpartyjny prezydent słucha mieszkańców, a partyjny- swojego wodza. Wychodzi na to, że trzeba tę skuteczność przenieść na szczebel ogólnopolski.
Na czym ma polegać jego odmienność i autentyzm?
Dam taki przykład- klany partyjne nie dopuszczają do publicznej dyskusji tematów naprawdę istotnych dla gospodarki czy zwykłych ludzi. Partie wolą, by dyskurs odbywał się na temat in vitro, rozpamiętywania przeszłości czy związków partnerskich. A wiedzą Państwo, dlaczego? Bo gospodarka, prawdziwe rządzenie i podejmowanie decyzji przeraża ludzi w partiach, bo członek partii jest wierny, mierny i bierny. Natomiast każdy samorządowiec-włodarz, co chwilę podejmuje istotne decyzje i spotyka twarzą w twarz ludzi, których one dotyczą.
Czy tą odmienność widział pan w Warszawie podczas konferencji Bezpartyjnych Samorządowców na Mazowszu i Warszawie?
Widzę coraz większą odwagę i wiarę w samorządowcach. Są oni gotowi przenieść dobre gospodarowanie w swoich miastach i gminach na wyższy poziom-ogólnopolski.
Dziękuję za rozmowę.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!