
Białoruś nie potrzebuje ingerencji, raczej mediacji - oznajmił Paweł Łatuszka z białoruskiej opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, wieloletni dyplomata. "Białoruski opozycjonista w polskim Sejmie".
W spotkaniu z Łatuszką uczestniczyli zarówno wiceprezes rządzącego PiS Adam Lipiński jak były minister spraw zagranicznych Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Co rzadkie - tym razem nie różnili się w opiniach.
Pawła Łatuszkę warto obserwować z uwagą, bo to być może przyszły prezydent albo co najmniej minister spraw zagranicznych bardziej demokratycznej niż dziś Białorusi. Nie jest typem dysydenta ale zawodowego opozycjonisty. Przez długi czas reprezentował swój kraj na różnych placówkach dyplomatycznych. W wieku 29 lat został najmłodszym białoruskim ambasadorem. Był też ministrem kultury. Ostatnio jednak zarządzał... teatrem akademickim im Kupały w Mińsku. Po niedawnych wyborach, które uznano za sfałszowane przez Aleksandra Łukaszenkę - poparł protestujących przeciwko niemu demonstrantów. Teraz pozostaje nadzieją ruchu demokratycznego. Pozostaje przy tym jednym z nielicznych białoruskich polityków, posługujących się na co dzień językiem białoruskim nie rosyjskim.
Chcielibyśmy od pana usłyszeć, jaka pomoc jest Białorusi potrzebna - z szacunkiem rozpoczął spotkanie przewodniczący zespołu Robert Tyszkiewicz (PO-KO). Zaś wiceprezes PiS Adam Lipiński wspominał własne zaangażowanie w sprawy Białorusi, Ukrainy i Mołdawii.
Jesteśmy tu po to, by pokazać, że potrafimy myśleć ponadpartyjnie - zastrzegł były szef dyplomacji Grzegorz Schetyna (PO-KO). W spotkaniu wziął udział ambasador Polski na Białorusi Artur Michalski a także poseł Michał Szczerba (PO-KO), który jako jedyny parlamentarzysta spoza Białorusi był obserwatorem niedawnych wyborów prezydenckich a także kolejnych nocy protestu w Mińsku.
Obiecano wsparcie humanitarne i rozszerzenie programu stypendialnego dla białoruskiej młodzieży.
Gość nie przyjechał do Polski się skarżyć, podkreślał, że społeczeństwo Białorusi powinno samo rozwiązać swoje problemy. Tym, co Zachód może mu zaoferować najlepszego - pozostaje mediacja. W żadnym wypadku ingerencja. Tej Białoruś powinna się raczej obawiać ze strony innych państw. Zgodnie z dyplomatycznym kanonem nie wymienił nazwy żadnego kraju.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, w trakcie zamkniętej części spotkania posłów i senatorów najbardziej interesowały kreślone przez gościa dalsze scenariusze wydarzeń zwłaszcza w kontekście możliwej aktywności Rosji i Unii Europejskiej. W rozmowie uczestniczyli parlamentarzyści PiS, PO-KO oraz Lewicy a przedstawiciele dwóch pierwszych całkiem zgodnie - co rzadko im się zdarza - wystąpili na wspólnej z białoruskim opozycjonistą konferencji prasowej.
Łukasz Perzyna
Fot. sejm.gov.pl
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie