Reklama

Chiński wirus na wschód od Polski

23/03/2020 11:42

Wystraszeni obrotem sprawy w Europie Ukraińcy w ubiegłym tygodniu wprowadzili bardzo surowe ograniczenia w swobodzie poruszania się. Obecnie liczba zakażonych wynosi 73 osoby (głównie w Kijowie oraz zachodnich obwodach). Wiele wskazuje na to, że pierwsi zarażeni przywieźli wirus z Włoch oraz Francji. Wskazuje na to status społeczny zainfekowanych. To, co może niepokoić to dramatycznie niska ilość przeprowadzonych testów. W ostatni czwartek było to zaledwie 156. Jeśli zaczną być przeprowadzane w bardziej intensywny sposób, może się okazać, że chorych jest znacznie więcej.

Wprowadzone przez władze ograniczenia są o wiele bardziej restrykcyjne aniżeli te w Polsce. W województwach, w których wykryto chiński wirus, wprowadzany jest automatycznie stan wyjątkowy. Transport między miastami jest zablokowany. Transport miejski w dużych miastach jest ograniczony dla osób, które posiadają specjalne zaświadczenia od pewnej grupy pracodawców (piekarnie, apteki, szpitale, służby miejskie, sklepy spożywcze). W autobusach i tramwajach może znajdować się jednocześnie do 10 osób. Za złamanie zasad grożą poważne finansowe kary. W Kijowie i Charkowie nie kursuje metro. Stopień mobilizacji struktur państwa jest o wiele wyższy aniżeli ten, który mamy w Polsce. Inna sprawa to realne możliwości państwa. Przez całe dekady poza prywatnym sektorem w służbie zdrowia wszystko inne znajduje się w stanie totalnej ruiny. W 3 – 4 dużych miastach mamy wypasione kliniki dla bogaczy, niczym nieustępujące tym, które mamy w Polsce. Problem polega na tym, że tematyka epidemiologiczna pozostawała niejako z boku. Nie dotyczyła ludzi bogatych. Ciekawe co teraz zrobią ci bogacze, którzy, nawet jeśli mają prywatne samoloty to i tak nie będą mogli nigdzie wylecieć. Inna sprawa, że ci najbogatsi od dawna nie mieszkają wraz z rodzinami na terenie Ukrainy.

Problem, który może mieć miejsce to stosunkowo niski poziom dyscypliny społecznej Ukraińców. Cechy osobowościowe są dalekie od tych, które znamy z Rosji. Każdy z nas domyśla się co znaczy słowo „kozaczyć”. W warunkach konfliktu z Rosją są to cechy niezwykle pożądane. Nie bardzo wyobrażam sobie naszych rodaków, którzy z taką determinacją i fantazją byliby w stanie prowadzić konflikt z potężnym agresorem. Jednocześnie to, co w jednych okolicznościach jest atutem, w tym przypadku zagra na niekorzyść . Dodatkowo ludzie na Ukrainie przyzwyczajeni są do codziennych ofiar. To trochę zaburza poczucie skali zagrożenia. Ludzie bardziej boją się utraty pracy i biedy aniżeli wirusa.

Jako reakcję na pojawienie się wirusa z Chin widzimy jeszcze jeden ciekawy fenomen – powszechne przekonanie, że najlepszym antidotum jest alkohol. Jest to zjawisko obserwowane na całej post sowieckiej przestrzeni. Kilka dni temu 37 obywateli Turkmenistanu straciło życie w Turcji, odkażając się alkoholem niewiadomego pochodzenia. Cała społeczna kreatywność w sieciach społecznościowych nastawiona jest na tworzenie memów i filmików związanych z tematyką alkoholową. Prezydent Aleksander Łukaszenka w telewizyjnym wystąpieniu wskazał, że 50 gram dziennie nie zaszkodzi, oczywiście po pracy. Swego czasu żyła w Bułgarii bardzo popularna i ceniona wizjonerka Baba Wanga. Utalentowani producenci memów spreparowali jej proroctwo w ten oto sposób, że ma pojawić się zaraza ze Wschodu, na którą nie będzie lekarstwa, i że jedynym ratunkiem będzie picie wody ognistej produkowanej w Rosji. Czym to się skończy, jeśli epidemia potrwa dłużej niż 2-3 miesiące — trudno wyrokować. Jest wielce prawdopodobne, że nie wszyscy będą w stanie wrócić do pracy w Polsce. W każdym razie skala zwolenników tej metody kuracji rośnie w tempie zatrważającym. Widać wyraźnie, że dotyczy to w większym stopniu Rosji aniżeli Ukrainy.

Ukraina nie bardzo wie, co ma zrobić z tymi wszystkimi, którzy wrócili z Europy. Jeśli możliwość powrotu do Europy będzie niemożliwa na przestrzeni 2 – 3 miesięcy problemu nie będzie. Jeśli kryzys potrwa dłużej, to zaczną się poważne kłopoty. Migranci zasilali rocznie gospodarkę kwotą ok. 12 mld USD. Z pieniędzy tych żyły całe miasteczka a dokładniej będące głównymi pracodawcami – bazary. W tej chwili wszystko jest zamknięte. Kiedy jednak skończą się ograniczenia, może się okazać, że nie będzie chętnych na zakupy. Głównymi motorami ukraińskiego eksportu jest rolnictwo oraz metalurgia. Niestety ani jedni, ani drudzy nie są w najmniejszym nawet stopniu zagospodarować armii bezrobotnych.

Marian Przezdziecki

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do